Ponad czterystu uchodźców z północnej Afryki uratowano dziś w Cieśninie Sycylijskiej. Rozpoczęła się tam operacja "Mare nostrum", której celem jest niedopuszczenie do takich tragedii, jakie miały niedawno miejsce w pobliżu wyspy Lampedusa, gdzie utonęło ponad 350 osób
Włoskie okręty patrolujące odcinek morza, dzielący Włochy od brzegów Tunezji i Libii, interweniowały aż cztery razy. Korzystając z obecności w tym akwenie m. in. statków handlowych, udzielono pomocy czterem łodziom z nielegalnymi imigrantami. 80 osobom, które znajdowały się jeszcze na libijskich wodach terytorialnych. Pomiędzy Maltą i Lampedusą włoska marynarka wojenna wzięła na pokład 250 uchodźców z Erytrei. Są oni już na Lampedusie. Płynie tam też 80 osób z innej łodzi.
Operacja Mare nostrum, nasze morze, jak nazywali Morze Śródziemne starożytni Rzymianie, ma na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa płynącym do Włoch imigrantom. Nie oznacza jednak, że Włosi biernie przyglądać się będą zjawisku nielegalnej imigracji. Zapowiedziano, że po dotarciu do brzegu wszystkie jednostki morskie będą konfiskowane, a członkowie ich załóg aresztowani i sądzeni za handel ludźmi.
IAR