Redukcję połączeń Alitalia tłumaczy przedłużaniem się anomalii proceduralnych oraz wzrostem zachorowalności personelu. Tak w języku biurokracji określono zachowanie części pracowników przedsiębiorstwa, którzy w ostatnich dniach robili wszystko, by sabotować jego normalną działalność. Ponieważ dyrekcja i prokuratura dopatrzyła się w tym znamion przestępstwa, zbuntowana część załogi, która w desperacki sposób próbuje się przeciwstawić prywatyzacji narodowego przewoźnika, postanowiła uciec się do zwolnień lekarskich.
W wewnętrznych komunikatach pracownicy nie ukrywają swoich prawdziwych intencji, a nawet gratulują sobie skuteczności dotychczasowej walki. Potwierdza ją dyrekcja Alitalii, której w tej chwili zależy na złagodzeniu niewygód, jakie cierpią z tego powodu pasażerowie. Woli zatem odwołać niektóre połączenia, aniżeli być znowu przedmiotem krytyki opinii publicznej.
Włoskie linie lotnicze i tak zmniejszyły w ostatnim czasie liczbę połączeń z 700 do 500 dziennie, między innymi z powodu spadku liczby sprzedanych biletów