We Włoszech opozycyjna Partia Demokratyczna, która przegrała kwietniowe wybory, stworzyła "gabinet cieni". Jest on kopią rządu Silvio Berlusconiego (na zdjęciu), choć oczywiście nie ma żadnej władzy.
Przywódca centrolewicy Walter Veltroni odczytał skład gabinetu tak, jakby to on wygrał kwietniowe wybory. Działo się to jednak na tle logo Partii Demokratycznej, a nie w pałacu prezydenta na Kwirynale.
Szef gabinetu cieni chwilami zapominał że nie jest premierem, podkreślając na przykład, że w jego "rządzie" jest więcej kobiet niż w rządzie Berlusconiego, a liczba ludzi młodych jest najwyższa w historii republiki. Gabinet cieni zbierze się w poniedziałek, tak jak prawdziwy rząd.
Największą wesołość komentatorów wywołało powołanie przez Veltroniego ministerstwa do spraw realizacji programu.
Panuje przekonanie, że pokonany kandydat na premiera najwyraźniej nie pogodził się z porażką i przyjmowane są zakłady, jak długo będzie udawał, że nic się nie stało.
ZOBACZ TAKŻE: