Gdy gabinet Berlusconiego uzyskał wotum zaufania w parlamencie okrzyki wznoszone wcześniej przeciwko reformie, przerodziły się w hasła jawnie antyrządowe. Około stu anarchistów uzbrojonych w kije, świece dymne, petardy, a także łopaty, puszki z farbą i inne twarde przedmioty, zaatakowało siły porządkowe. Zdemolowano kilka samochodów opancerzonych, pobito funkcjonariuszy gwardii finansowej. Zniszczone zostały witryny na centralnej Via del Corso. Przez jakiś czas zamknięte były budynki senatu i izby deputowanych - pałace Madama i Montecitorio. Nad centrum Rzymu, które wygląda jak po bitwie, unoszą się kłęby czarnego dymu. Odepchnięci w stronę Piazza del Popolo i wzgórza Pincio, chuligani obrzucili kamieniami zwykłych przechodniów.
W Palermo 500 studentów zablokowało pas startowy na lotnisku; w Turynie demonstranci okupowali stację kolejową, a w Wenecji manifestowali na moście Rialto. Protesty przeciwko rządowi odbywają się także w Mediolanie i Genui.
iar