Tygodnik pisze, że odwołanie szefów MON, MSWiA oraz komendanta głównego policji nie jest jedynie efektem utarczek personalnych i intryg w łonie rządu. W rzeczywistości - zdaniem tygodnika - to najważniejsza rekonstrukcja gabinetu Kaczyńskiego.
"Premier rzuca wszystko na szalę, by pokazać, że walka z układem to ani mistyfikacja, ani donkiszoteria, ani temat zastępczy" - pisze "Wprost". Tygodnik uważa, że nominacja Aleksandra Szczygły i Janusza Kaczmarka oznacza, że premier Kaczyński uznał, że rząd był dotychczas nieskuteczny w realizacji planu głównego - rozbiciu układu.
"Wprost" pisze również, że odwołując Sikorskiego i marginalizując Marcinkiewicza, Jarosław Kaczyńśki pokazuje, że jednoznacznie wspiera frakcję rozliczeniową. Temu - pisze tygodnik - służy zwiększenie w rządzie roli prokuratorskich trzech muszkieterów, oddanie prezydentowi kontroli nad resortami siłowymi, a takze przesunięcie o dwa tygodnie ujawnienia raportu weryfikacyjnego WSI.
"Wprost" prognozuje, że jeśli te posunięcia premiera odniosą zamierzony skutek, szybko następi kolejny ruch. Tygodnik pisze, że być może juz wiosną wejdzie do rządu Jan Rokita, któremu po podziale MSWiA na dwa ministerstwa przypadnie resort administracji i być może fotel wicepremiera.
Więcej w artykule "Drugie wejście szeryfa".
"Wprost"/orzechowska/pul
