Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wszystko wskazuje na to, że Czesi nie zdążą w tym roku ratyfikować traktatu lizbońskiego

0
Podziel się:

Przyznał to premier Mirek Topolanek podczas wizyty w Finlandii. Jego zdaniem, nie skomplikuje to jednak czeskiego przewodnictwa Unii Europejskiej, które rozpoczyna się 1 stycznia 2009 roku.

Mirek Topolanek powiedział, że czeski Trybunał Konstytucyjny nie wydał jeszcze orzeczenia w sprawie zgodności dokumentu z konstytucją. Dlatego też czeski parlament nie zdąży ratyfikować traktatu w tym roku. Wedlug premiera, jeśli okaże się, że ustawę zasadniczą trzeba będzie zmienić, to proces ten potrwa wiele tygodni.

Mirek Topolanek przyznał, ze taka sytuacja "jest nieprzyjemna", ponieważ Czesi, obejmując czasowe przewodnictwo w Unii, mieliby sami zachęcać Irlandię do ratyfikacji traktatu.

Werdykt w sprawie dokumentu z Lizbony miał zostać wydany 15 listopada. Prezydent Vaclav Klaus, który w tym czasie składa oficjalną wizytę w Irlandii, poprosił jednak członków Trybunału, by przełożyli obrady na 25 listopada. Klaus chce bowiem osobiście wysłuchać orzeczenia.

W kwietniu 48 senatorów Obywatelskiej Partii Demokratycznej zaskarżyło traktat w Trybunale. Wicepremier do spraw integracji europejskiej Aleksander Vondra dostrzegł aż 50 niezgodności między założeniami traktatu lizbońskiego a czeską konstytucją.

Ratyfikacji przeciwny jest sam prezydent Vaclav Klaus, który uważa dokument z Lizbony za "nieudolny projekt konstytucji europejskiej". Klaus oznajmił, ze nie złoży podpisu pod ratyfikacją, dopóki dokumentu nie przyjmie Irlandia.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)