W północnej Europie zamykane są kolejne lotniska. Odwoływane są rejsy pasażerskie. To skutek chmury pyłu, która przemieszcza się znad Islandii po erupcji wulkanu znajdującego na lodowcu Eyjafjallajoekull.
Do tej pory zamknięto ruch powietrzny w Wielkiej Brytanii. Kontrolerzy ruchu lotniczego zapowiedzieli, że do 19.00 czasu polskiego żadne samoloty nie będą wpuszczane ani wypuszczane z Wysp Brytyjskich. Zamykane są także lotniska w Irlandii, Holandii, Norwegii, Danii, Szwecji i Finlandii.
Europejska Organizacja Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej Eurocontrol zapowiada, że wskutek przemieszczania się chmury pyłu zamykane dla ruchu będą kolejne obszary przestrzeni powietrznej w północnej Europie. Zakłócenia mogą objąć także część terytorium Niemiec i Francji i dotknąć 25 procent ruchu lotniczego w tych krajach.
Eurocontrol zapowiada, że pył będzie utrzymywał się w powietrzu jeszcze przez kolejne 48 godzin.
Pył wulkaniczny znad Islandii stanowi niebezpieczeństwo dla samolotów, ponieważ w przypadku dostania się do silnika może spowodować jego awarię i zatrzymanie.
W 1989 roku nad Alaską samolot holenderskich linii KLM został ogarnięty przez chmurę pyłu z wulkanu Mount Redoubt, co spowodowało awarię wszystkich czterech silników. W 1982 roku w podobnych okolicznościach stanęły silniki maszyny British Airways. Choć w obu przypadkach udało się je ponownie uruchomić, brytyjska kontrola lotów postanowiła tym razem uniknąć wszelkiego ryzyka.
