Według organizatorów, jego sytuacja jest bardzo trudna. Nie może się dostać do pomieszczenia, w którym znajdują się lekarstwa. Nie ma więc dostępu do środków przeciwbólowych, w tym morfiny.
Do wypadku doszło przy wietrze dochodzącym w porywach do 100 kilometrów na godzinę i bardzo wysokiej, gwałtownej fali. Rejony, w jakich znajdują się uczestnicy Vendee Globe są morską pustynią, toteż organizatorzy zwrócili się o pomoc do marynarki wojennej Australii. Trudne warunki pogodowe i morskie oraz mała powierzchnia jachtu z wysokim masztem sprawiają, że użycie śmigłowca jest w takiej sytuacji wyczynem bez precedensu. Australijski okręt będzie w stanie dopłynąć do rannego żeglarza i udzielić mu na miejscu pomocy medycznej najwcześniej w sobotę. Vendee Globe, regaty samotników dookoła świata, bez zawijania do portu, są jednym z najtrudniejszych wyzwań dla żeglarzy. W ciągu kilku dni, w wyniku awarii - złamanych masztów lub urwanych kilów, niektórzy uczestnicy musieli się wycofać. W tej chwili czołówka znajduje się kilkaset kilometrów na południe od Tasmanii.
