To drugi proces w sprawie, która wyszła na jaw, gdy w lutym 2005 r. aresztowano dwóch oficerów wracających z Iraku. Znaleziono przy nich 90 tys. dolarów, z których nie potrafili się wytłumaczyć. Jeszcze w 2005 r. siedmiu innych oskarżonych dobrowolnie poddało się karze - od 2,5 roku więzienia bez zawieszenia do 1,5 roku więzienia w zawieszeniu plus grzywny. Sąd przyjął wówczas, że łączne straty wyniosły 724 tys. dolarów. Jak wyjaśnił sędzia Mirosław Kolanowski - oskarżenie opierało się o zeznania świadków - wcześniej skazanych. Oskarżenia były niespójne. Jak zaznaczył sędzia - świadkowie, wcześniej skazani w tej sprawie, najpewniej chcieli wskazać jak największą ilość osób zamieszanych w przyjmowanie łapówek, aby rozłożyć przyjętą kwotę na jak najwięcej osób.
Mjr. Tomasz K. został uznany winnym przyjęcia korzyści majątkowej. Wyjaśniając wyrok dla mjr. Tomasza K., sędzia wyjaśnił, że skazanie go wynika ze szczególnej szkodliwości popełnionego czynu. Jak zaznaczył sędzia Mirosław Kolanowski szkodliwość jest znaczna, bo oskarżony powinien był poza granicami kraju wykonywać zaszczytne obowiązki. Jak dodał, oskarżony powinien sławić w Iraku honor polskiego żołnierza, pomagając odbudować kraj ze zniszczeń, a tymczasem sprzeniewierzył się temu poprzez osiąganie korzyści majątkowych.
W procesie od oskarżenia o przyjmowanie korzyści majątkowych uniewinniono także tłumacza Saida A. Skazano go jednak na 0,5 roku w zawieszeniu na 2 lata za nielegalne posiadanie broni i amunicji.
Prokurator zapowiedział apelację od wyroku.
IAR