Ksiądz Leszek Kryża, który organizuje akcję, podkreślił, że wierni na Wschodzie potrzebują zarówno modlitwy w intencji odradzającego się w postsowieckich republikach Kościoła, jaki i wsparcia materialnego. W ubiegłym roku udało się zebrać 2,2 miliona złotych. Sfinansowano łącznie 330 próśb, które napłynęły z parafii. Kościół w Polsce pomaga wiernym na Wschodzie, wysyłając do pracy księży i zakonników - podkreślił ksiądz Kryża. Poinformował, że aktualnie w krajach Europy Wschodniej, Rosji i Azji Środkowej pracuje 250 kapłanów diecezjalnych, 450 zakonnych, blisko 550 sióstr i kilkunastu wolontariuszy.
Przewodniczący Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie biskup Tadeusz Pikus podkreślił, że takie akcje uczą szacunku dla drugiego człowieka. "Ci, którzy udzielają pomocy, potrafią uszanować tego, kto po pomoc przychodzi", powiedział.
Ksiądz proboszcz Krzysztof Kuryłowicz, który od 20 lat sprawuje posługę duszpasterską w Kazachstanie, podkreślił, że do jego kościoła przychodzi coraz więcej osób. W Mszach świętych uczestniczą i Polacy i Kazachowie. Przez 20 lat pracy duszpasterskiej udzielił około 3 tysiącom dorosłych sakramentu chrztu, nie licząc osób niepełnoletnich. Cztery lata temu jednocześnie 56 par brało w jego kościele ślub. "Sama formuła przysięgi trwała półtorej godziny", zauważył.
Ksiądz Paweł Gonarczuk z Ukrainy podkreślił, że wierni w jego parafii potrzebują niemal wszystkiego. Dzieci nie mają butów, by móc do kościoła zimą przychodzić.
Dzień Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie obchodzony jest w drugą niedzielę Adwentu - w tym roku pod hasłem "Kościół naszym domem". Większość zebranych pieniędzy jest przeznaczanych na naczynia i szaty liturgiczne i pomoce katechetyczne, na organizację rekolekcji, a także budowę i remont kościołów na Wschodzie.
