Szef klubu parlamentarnego PO podkreślił, że problemy wynikają ze zmiany zasad roliczania faktur instytucji budżetowych. Do ubiegłego roku część środków, które nie zostały wykorzystane do końca roku, mogły być wydawane jeszcze przez kilka miesięcy. W tym roku minister finansów nie zgodził się na przedłużenie platności, stąd środki przyznane na przykład policji przepadły. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by faktury z ubiegłego roku zostały uregulowane z budżetu na 2009 rok.
Zbigniew Chlebowski powiedział, że prezydent ma prawo zwrócić się z wnioskiem do NIK-u o kontrolę budżetu, ale nie musiał tego robić. Jego zdaniem Lech Kaczyński powinien raczej skonsultować się z ekonomistami, którzy wyjaśniliby mu, że nie mamy do czynienia z "dziurą budżetową".
Lech Kaczyński zapowiedział, że zwróci się do Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o zbadanie kondycji budżetu państwa. Prezydent chce wyjaśnić powody, dla których pod koniec ubiegłego roku znacząco ograniczono wydatki między innymi na policję i wojsko.
Na początku stycznia policja poinformowała, że w budżecie zabrakło jej około 500 milionów złotych na zobowiązania zaciągnięte w ubiegłym roku.