Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Z. Wasserman: Doniesienia K. Marcinkiewicza są nieprawdziwe

0
Podziel się:

Były koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wasserman uważa, że doniesienia Kazimierza Marcinkiewicza, o tym, iż prezydent Kaczyński zlecił jego inwigilację, są nieprawdziwe. Rewelacje byłego premiera to, w opinii Wassermana, chęć odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów rządu.

Poseł PiS dodał, że już w zeszłym roku, gdy w mediach pojawiły się pierwsze informacje na temat ewentualnego podsłuchiwania Marcinkiewicza, zlecił ówczesnemu szefowi ABW Witoldowi Marczukowi, zbadanie sprawy. Poseł PiS podkreślił, że nic nie wskazywało na to, by Lech Kaczyński chciał w 2005 roku inwigilować ówczesnego premiera.

Poseł Wasserman domaga się, by do czasu wyjaśnienia tych bardzo poważnych zarzutów, premier Tusk zawiesił w obowiązkach obecnego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofa Bondaryka. Poseł PiS dodał, że Bondaryk jest nabardziej kontrowersyjną osobą w obecnej ekipie rządzącej.

Zbigniew Wasserman podczas spotkania z dziennikarzami, powiedział, że brak reakcji ze strony służb specjalnych na informacje Marcinkiewicza pokazuje, iż rząd nie panuje nad sytuacją. Zdaniem posła PiS, służby powinny jednoznacznie odnieść się do oskarżeń byłego premiera, stwierdzając, czy podsłuchiwanie rzeczywiście miało miejsce. Obecnie, jego zdaniem, służby jedynie zasłaniają się tajemnica państwową.

Oskarżeniami byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza pod adresem prezydenta Lecha Kaczyńskiego zajmie się w poniedziałek Prokuratura Krajowa.

W wywiadzie dla "Dziennika", Marcinkiewicz powiedział, że Kaczyński kazał go inwigilować. Według byłego premiera, w grudniu 2005 roku ówczesny prezydent - elekt Lech Kaczyński polecił szefowi ABW zbierać informacje na jego temat. Kazimierz Marcinkiewicz napisał na swoim internetowym blogu, że sprawa nie jest nowa. Jak tłumaczy, wszystko na ten temat powiedział już blisko rok temu, w sierpniu, a następnie opisał w swojej książce "Kulisy władzy".

Były premier podkreśla, że również wywiadu dla "Dziennika" udzielił w ubiegłym roku, a autoryzował go dwa miesiące temu. Jak pisze, dziennikarze mówili, iż potrzebują tego materiału do cyklu artykułów podsumowujących półmetek prezydentury.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)