To była sprawa precedensowa. Przeciwko Piotrowi J. do sądu wystąpiła rodzina Adriana, po tym jak prokuratura umorzyła postępowanie uznając, że mężczyzna działał w obronie koniecznej.
Sąd zgodził się z tą wersją wydarzeń i unał, że Piotr J. zaczął strzelać, ponieważ był przekonany, że do domu usiłuje dostać się włamywacz.
Sąd uwierzył w wyjaśnienia oskarżonego, ponieważ były wiarygodne i spójne, tym bardziej, że Piotr J. nigdy nie umniejszał swojej roli w tej tragedii.
Według sędziów, nie budzi wątpliwości fakt, że to oskarżony przyczynił się do śmierci Adriana, jednak działał w ramach obrony koniecznej.
Ani matka zabitego Adriana, ani oskarżony nie chcieli komentować decyzji sądu.
Wyrok nie jest prawomocny.