Według pełnomocnika dyrektora kopalni Janusza Tomicy, w momencie wybuchu w ścianie nie były prowadzone prace wydobywcze, nie działał więc kombajn, nie były także prowadzone roboty strzałowe a czujniki nie wskazywały żadnego niebezpieczeństwa.
Do wybuchu metanu doszło prawie kilometr pod ziemią. Był to kolejny tragiczny wypadek w kopalniach węgla, którego przyczyną był wybuch metanu.
13 stycznia w pożarze i wybuchu tego gazu w kopalni Mysłowice zginęło dwóch górników.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.