Na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce zakończyły się uroczystości ku czci zabitego w Afganistanie plutonowego Waldemara Sujdaka. Pochodzący z Dębicy saper wraz z dwoma innymi wojskowymi zginął w minioną środę po tym jak ich samochód najechał na bombę. Śmigłowiec z jego ciałem wylądował w Jasionce po 13. Trumna przykryta biało - czerwona flagą została przeniesiona na katafalk ustawiony na płycie lotniska. Wtedy złożono na niej wiązanki kwiatów, a żołnierze w kilku słowach pożegnali swojego kolegę. Później rodzina zmarłego uczciła jego pamięć minutą ciszy.
Plutonowy Waldemar Sujdak służył w 2 Mazowieckiej Brygadzie Saperów w Kazaniu. Do Afganistanu wyjechał w maju a jego misja miała się zakończyć na przełomie października i listopada. Miał 28 lat, osierocił 3-letnią córkę. Uroczystości pogrzebowe odbędą się jutro w kościele pod wezwaniem św. Jadwigi w Dębicy.
