Według Chlebowskiego, pismo określało, że Polska nie powinna dążyć do daleko idących ustępstw, lecz robić wszystko, by podczas tego szczytu nie wybrano sekretarza generalnego NATO. Celem tej strategii była walka o stanowiska w strukturach Sojuszu, sekretarza Rady Europy i szefa Parlamentu Europejskiego, a także o rozmieszczenie baz NATO w naszym kraju - dodał szef klubu parlamentarnego PO.
Tymczasem szef BBN twierdzi, że nie było instrukcji, a to, o czym mówi przewodniczący Chlebowski, było jedynie notatką służbową. Minister Aleksander Szczygło zaprzecza też, aby prezydent postąpił niezgodnie ze stanowiskiem rządu. Zarówno z rozmowy z Andersem Foghem Rasmussenem, jak i z dokumentów było wiadomo, że Donald Tusk popiera duńskiego kandydata na stanowisko sekretarza generalnego w NATO - zaznaczył szef BBN.
Z kolei były minister obrony narodowej Janusz Zemke uważa, że zamieszanie wokół polskiego stanowiska na szczycie NATO ośmiesza nasz kraj. Istotne z punktu widzenia dyplomacji jest natomiast to, że PiS i PO nie potrafią pokazać, iż w sprawach międzynarodowych działamy razem.
Wczoraj NATO wybrało nowego sekretarza generalnego - od sierpnia będzie nim duński premier Anders Fogh Rasmussen.