Znowu starcia na ulicach brazylijskich miast. Pokojowe manifestacje nauczycieli w Rio de Janeiro i Sao Paulo przekształciły się w zamieszki. W stronę policji sypały się kamienie i butelki z benzyną - relacjonuje z Rio de Janeiro Marcin Pośpiech.
Na głównych ulicach miasta oraz przed ratuszem zgromadziło się około 10 tysięcy demonstrujących. Głównie nauczyciele, którzy narzekają na fatalne warunki pracy. Jedna z uczestniczek manifestacji zwróciła uwagę w rozmowie z naszym korespondentem, że od samego początku demonstracji atmosfera w mieści była niezwykle napięta. Przed ratuszem wybuchały petardy, rozpalano ogniska. Niebo patrolowały helikoptery.
Szybko do protestujących dołączyły grupy zamaskowanych młodych ludzi z nieformalnej organizacji black blok, walczącej z policją.
Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Podpalano samochody, doszło do grabieży sklepów. Policjantów obrzucono kamieniami i butelkami z benzyną.
Ale, jak mówi jedna z protestujących, to mundurowi zachowywali się agresywnie. "Oni nas biją - a spójrz - przyszłam tutaj tylko z butelką wody" - relacjonowała.
Brazylijscy nauczyciele protestują od dwóch miesięcy. Ich manifestacja w ubiegłym tygodniu także zamieniła się regularne starcia z policją.
IAR
