Klub LiD uzależnia swoje stanowisko wobec nowelizacji ustawy medialnej od zmian dokonanych przez Senat. Trwa tam własnie debata nad tą nowelizacją. Jerzy Szmajdziński z LiD przypomniał, że zaproponowane przez PO i PSL zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji w opinii niektórych ekspertów naruszają konstytucję. "Dokonano takiego podziału kompetencji w KRRiT, że decyzje, które mają zasadnicze znaczenie dla funkcjonowania mediów publicznych, zostały oddane urzędowi polegającemu rządowi" - mówił Jezy Szmajdziński. Jego zdaniem rząd Donalda Tuska chce decydować nie tylko o mediach publicznych, ale również o zakresie działania mediów prywatnych, a na to - podkreślił - nie ma zgody klubu LiD. Szmajdziński zarzucił Platformie Obywatelskiej cynizm. Jak tłumaczy, działacze PO widzą, jak trudne jest dla Lewicy i Demokratów dłuższe tolerowanie obecności na stanowiskach szefów mediów publicznych tych osób, które je dziś pełnią. Dlatego - według Szmajdzińskiego - Platforma ma nadzieję, że przy okazji
załatwi swoje interesy, które w jasny sposób stoją z sprzecznością z regułami demokratycznego państwa.
Szef klubu LiD Wojciech Olejniczak zaprzecza, by były prowadzone jakiekolwiek rozmowy z Platformą Obywatelską. Powiedział, że na temat ustawy medialnej rozmawiał ostatnio w windzie, po zakończeniu audycji w Radiu Zet. "Pan przewodniczący Chlebowski rzeczywiście mówił, że trzeba się spotkać i porozmawiać, bo są nowe ekspertyzy" - powiedział Wojciech Olejniczak. Przypomniał też, że podczas sejmowego głosowania nad ustawą medialną posłowie LiD wstrzymali się od głosu. Jak mówi, jego ugrupowanie nie akceptuje tego, co dzieje się w mediach publicznych, ale również nie akceptuje próby upolitycznienia mediów przez obecnie rządzących. "Jesteśmy między PiS a PO, nie będziemy ustępować ani jednym ani drugim" - mówił lider lewicy.
Do odrzucenia weta prezydenta do ustawy potrzeba w Sejmie większości 3/5 głosów, przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Aby ustawa medialna weszła w życie mimo sprzeciwu głowy państwa, kluby PO i PSL potrzebują głosów lewicy.