Świadek zaznaczył, że wprawdzie ówczesny minister sprawiedliwości spotykał się z nim w tym czasie na służbowych naradach, ale nie wydawał mu żadnych poleceń.
Szeliga bronił też byłego asystenta Ziobry - Pawła Wilkoszewskiego. To on uczestniczył w zespole badającym sprawę przecieku z akcji CBA, a nawet formalnie wszczął śledztwo w tej sprawie. "Demonizujecie rolę pana Pawła Wilkoszewskiego" - powiedział świadek. Dodał, że następnego dnia po wszczęciu sprawy przez asesora Wilkoszewskiego, sprawę przejął inny bardziej doświadczony prokurator. "Ten asesor nie miał nic do gadania w dalszym ciągu śledztwa" - podkreślił Szeliga.
Szeliga podkreślił, że uważa iż rzeczywiście doszło do przecieku, chociaż do tej pory prokuratura tego nie udowodniła. Prokurator bronił też motywów zorganizowania konferencji multimedialnej, na której prezentowano część materiałów prokuratury. Ubolewał, że prokuratorzy ciężko pracowali nad śledztwem, a tymczasem media oskarżały ich o polityczne motywy działania. Jego zdaniem dzięki spotkaniu z dziennikarzami można było "bronić dobrego imienia firmy".