Zbigniew Ziobro przyznał, że zarówno on sam, jak i władze jego partii popełniły grzech nadmiernego zaufania. Zaznaczył jednak, że po ujawnieniu prawdy o ministrze spraw wewnętrznych został on natychmiast zwolniony ze stanowiska. Zdaniem gościa "Sygnałów Dnia", świadczy to o bezstronności PiS w sprawach personalnych.
Zbigniew Ziobro wyjaśnił, że nagrał rozmowę z Andrzejem Lepperem tylko po to, by ustrzec się prowokacji politycznej. Nie chciał komentować informacji prasowych dotyczących faktu, że dyktafon kupił sobie już 3 lata temu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.