Lepper wnioskował o jawność tej części procesu, w której będzie składał wyjaśnienia, bo uważa, że tylko w taki sposób mógłby przed opinią publiczną oczyścić się z zarzutów. "Wierzę w cuda, dlatego złożyłem kolejny wniosek"- powiedział Lepper. Były wicepremier złożył także wniosek o nagrywanie rozpraw dla potrzeb sądu, który również nie został rozpatrzony pozytywnie.
Sąd, odrzucając kolejną prośbę Leppera, podał jednocześnie datę rozpoczęcia wyjaśnień oskarżonego. Do zarzutów z aktu oskarżenia przewodniczący Samoobrony odnosić się będzie od 19 lutego.
Lepperowi grozi do 8 lat więzienia, natomiast dowożonemu na salę rozpraw z tymczasowego aresztu byłemu posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu 10 lat więzienia.
"Seksaferę" w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 roku "Gazeta Wyborcza", opierając się na wyznaniu Anety Krawczyk. Krawczyk była radną Samoobrony w łódzkim sejmiku i dyrektorką biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Jej zdaniem, pracę w partii dostała za "usługi seksualne" świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi.