Przemysław Gosiewski, w okresie kiedy doszło do inwigilacji, był sekretarzem organizacyjnym Porozumienia Centrum. Przed sądem zeznał, że wiedział o działaniach wymierzonych głównie w prezesa PC, Jarosława Kaczyńskiego.
Minister wymienił tu postępowania prowadzone wówczas przez prokuraturę przeciwko członkom Porozumienia Centrum, które jego zdaniem były prawnie nieuzasadnione. Podkreślił, że dowodem na to jest ich umorzenie po kilku latach z braku dowodów.
Przemysław Gosiewski dodał, że słyszał o próbie zamachu na prezesa partii, a także próbie przebicia opon w jego samochodzie w 1992 roku podczas wyjazdu w okolicach Lublina. Minister zaznaczył, że sam nie był obiektem inwigilacji.
Pytany przez sąd, kto mógł rozbijać Porozumienie Centrum, Przemysław Gosiewski wymienił nazwiska Piotra Wójcika i Andrzeja Anusza. Dodał, że wewnątrz partii mówiono wtedy również, że mogły za tym stać Wojskowe Służby Informacyjne.