Wybuch nastąpił podczas wiercenia tak zwanych otworów strzałowych. Eksplodował prawdopodobnie, pozostawiony pod ziemią, stary materiał wybuchowy.
Ranny w głowę górnik został przewieziony do szpitala w Sosnowcu. Według wstępnej diagnozy lekarzy jego życie nie jest zagrożone. Rzecznik Kompanii Weglowej nie chciał odpowiedzieć na pytanie,czy pozostawienie w ścianie materiału wybuchowego to normalna procedura. Podkreslił, że dopiero specjalna komisja wyjaśni czy mozna w tym przypadku mówić o winie ludzi.
To już drugi dziś śmiertelny wypadek w kopalniach Kompanii Węglowej. Przed południem w kopalni "Knurów" w Knurowie koło Gliwic zginął porażony prądem 47-letni elektromonter. Do wypadku doszło na powierzchni, mężczyzna pracował przy konserwacji oświetlenia w rozdzielni głównej kopalni.