Zima zaatakowała Bliski Wschód. W Libanie i Izraelu padają ulewne deszcze, a w wyżej położonych miejscach tych krajów - pada śnieg.
Ulewy spowodowały powodzie w Libanie. Zalane jest między innymi portowe miasto Sydon i część stolicy kraju, Bejrutu. Zginęły co najmniej cztery osoby. Silny wiatr uszkodził sieć energetyczną. W wielu dzielnicach Bejrutu nie ma prądu i ogrzewania. Sytuację pogarsza fakt, że pracownicy państwowej firmy energetycznej prowadzą strajk. Libańskie szkoły są zamknięte od trzech dni.
W najgorszej sytuacji są syryjscy uchodźcy, żyjący w namiotowych obozach w Libanie. Zostały one częściowo zalane.
Ulewne deszcze dotarły też do Izraela. W Tel Awiwie wystąpiła z brzegów rzeka Ayalon, a powodź przerwała połączenia drogowe i kolejowe Tel Awiwu z Hajfą. Deszcz spadł nawet na Pustyni Judejskiej na Zachodnim Brzegu Jordanu. W wyżej położonych regionach spadł natomiast śnieg. Biały puch pokrył Jerozolimę i starożytne ruiny Baalbeku w Libanie.
IAR