Minister obrony narodowej Bogdan Klich nie wystąpi do prezydenta o podniesienie wskaźnika bazowego, na podstawie którego oblicza się zarobki wojskowych.
Z propozycją podniesienia wskaźnika z 2,60 do 2,67 wystąpił w ubiegłym tygodniu do szefa MON minister Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Minister Klich powiedział, że żadna ze służb mundurowych nie będzie miała podwyższonego wskaźnika, a więc także żołnierze zawodowi. Poza tym wojskowi w tym roku już dostali podwyżki.
ZOBACZ TAKŻE:
780 mln zł na misję w Afganistanie. Będzie więcej.
Szef MON przypomniał, że w tym roku - mimo ograniczonego budżetu - zarobki żołnierzy wzrosły średnio o prawie 7 procent. Zdaniem ministra Klicha to przyzwoity wzrost.
Minister obrony powiedział, że resort przeprowadził badania, które pozwoliły określić wysokość budżetów domowych poszczególnych żołnierzy. Wynika z nich, że dochody wojskowych rodzin poprawiły się o 19 procent.
Bogdan Klich podkreślił, że w porównaniu do zarobków sprzed dwóch lat, obecne dochody żołnierskich rodzin są dość duże. W 2007 roku rodziny wojskowe miały do dyspozycji średnio miesięcznie niewielo ponad 2900 złotych. Teraz jest to suma 4380 złotych netto.
Dodatkowo w tym roku - mimo ograniczeń budżetowych - MON udzielił żołnierzom więcej zapomóg finansowych niż w roku ubiegłym. Poza tym w funduszu płacowym ministerstwa zostały środki, które minister obrony przeznaczył na nagrody dla pracowników cywilnych wojska. Każdy taki pracownik dostał w grudniu 200 złotych.
Szef BBN Aleksander Szczygło wnioskując o podwyższenie wskaźnika argumentował, że jego obecna wysokość może spowodować odchodzenie zawodowych żołnierzy ze służby. Minister tłumaczył, że wyższy wskaźnik do obliczania uposażenia jest możliwy, ponieważ liczba żołnierzy będzie o 10 tysięcy mniejsza, niż początkowo zakładano. W 2010 roku armia ma liczyć 100 tysięcy osób. Wcześniej planowano, że Polska będzie dysponować 110 tysięcznym wojskiem.
Mikrofon Money.pl | |
---|---|
*Szmajdziński: Chaotyczne cięcia i błędy. Tusk nie ufa Klichowi * Czytaj w Money.pl |