Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Związkowcy kontra premier

0
Podziel się:

85 tysięcy ludzi wzięło dziś udział w strajku generalnym na Śląsku - wynika z dotychczasowych wyliczeń związkowców. Akcję skrytykował premier Donald Tusk, który stwierdził, że blokady torów i strajki nie są dobrym sposobem obrony miejsc pracy. Szef rządu zapewnił jednocześnie o woli prowadzenia dialogu ze związkowcami.
Podczas strajku generalnego na Śląsku nie wyjechało 105 pociągów, 120 autobusów i 65 tramwajów. Zastrajkowało w sumie 160 placówek oświaty - głównie szkół. Dominik Kolorz - szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności apelował do premiera, aby przyjechał na Śląsk. "Gdyby Komisja Trójstronna była skuteczna nie doszłoby do tego strajku" - dodał Kolorz
Premier zapewnił, że rząd jest otwarty na rozmowy ze związkami zawodowymi i nie zgodził się z zarzutami związkowców o braku dialogu społecznego. Od początku roku odbyło się pięć jej posiedzeń, ale przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda był tylko na jednym - powiedział szef rządu.
Donald Tusk oświadczył, że choć strajk nie sparaliżował życia na Śląsku, to rządzący nie powinni lekceważyć takiego protestu. Premier, że związki zawodowe nie powinny zbyt mocno naciskać na podniesienie płacy minimalnej, gdyż spowoduje to zwalnianie pracowników. Podobnie jest ze zmianami w rozliczaniu czasu pracy. To - zdaniem premiera - ostrożna próba liberalizacji rynku pracy, która jest potrzebna w obecnej sytuacji.
Związkowcy podtrzymali chęć prowadzenia dalszych rozmów z rządem. Szef Solidarności Piotr Duda oczekuje, że do 17 kwietnia rząd przygotuje harmonogram rozmów ze związkami zawodowymi. Premier zapewnił, że rząd rozumie wiele postulatów strajkujących, w tym na przykład ochronę zakładów zagrożonych nowymi przepisami, dotyczącymi emisji CO2, i jest gotów wyjść im naprzeciw. Donald Tusk zaznaczył jednak, że ultimatum nie jest dobrym sposobem negocjacji.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)