"Czas skończyć z cenzurą. Każdy powinien mieć prawo do wyrażania nawet najbardziej krytycznych opinii pod adresem władzy" - uważa poseł SLD Piotr Gadzinowski. "A jeśli prezydent poczuje się urażony, to, jak każdy inny obywatel, może dochodzić sprawiedliwości przed sądem z oskarżenia prywatnego lub powództwa cywilnego" - dodaje.
SLD chce wykreślenia z kodeksu karnego paragrafu 2 art. 135, który przewiduje karę trzech lat więzienia za znieważenie głowy państwa. Najczęściej chodzi o zniewagę słowem, gestem, pismem czy rysunkiem w miejscu publicznym lub za pośrednictwem prasy, radia czy telewizji. Teraz jest to ścigane z urzędu. Prokuratura powinna wszczynać postępowanie, gdy tylko dowie się o podejrzeniu ich popełnienia. Głowa państwa nie musi składać wniosków o ściganie ani prywatnych aktów oskarżenia - czytamy w "Życiu Warszawy".
iar/zw/przym/kal