To reakcja na wypowiedzi liderów opozycji, którzy ostrzegli, że zgłoszony przez PiS pomysł przyspieszonych wyborów na wiosnę, może spowodować odwołanie papieskiej wizyty w Polsce. Liderzy PiS twierdzą, że ewentualne skrócenie kadencji Sejmu spowodowałoby, iż do urn poszlibyśmy najpóźniej 21 maja. Tymczasem Benedykt XVI ma przylecieć do Polski cztery dni później.
W zdecydowanie uspokajającym tonie wypowiadają się też przedstawiciele Episkopatu. Ordynariusz warszawsko-praski, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź zapewnia, że odwołanie wizyty lub jakakolwiek zmiana planów jest niemożliwa. Dodaje, że rozpatrywanie kwestii wyborów w kategoriach szkody, jaką mogłyby one przynieść pielgrzymce Benedykta XVI, to nieporozumienie. Przyznaje natomiast, że zbieżność w czasie wyborów i pielgrzymki byłaby niefortunna. Dodaje, że jazgot, który panuje po wyborach, nie wpłynie dobrze na atmosferę podniosłości, spokoju i oczekiwania, charakterystyczną dla papieskich pielgrzymek.
Biskup Tadeusz Pieronek, przewodniczący kościelnej komisji konkordatowej nie uważa, by głosowanie mogło jakkolwiek wpłynąć na tę wizytę. Podkreśla, że polityka rządzi się swoimi prawami, a Kościół musi pełnić swoją misję. Więcej na ten temat w "Życiu Warszawy"
życie warszawy/km/jędras