Praktyka potwierdza, że urzędy, gdzie pracowników jest stosunkowo mniej, radzą sobie równie dobrze jak te z większą liczbą urzędników. Takie wnioski płyną choćby z corocznego rankingu Wydziałów Obsługi Mieszkańców. Wspominana już Praga-Południe zajęła w 2009 roku drugie miejsce, a w zeszłym została wyróżniona. A u zwycięzcy dwóch poprzednich edycji konkursu - dzielnicy Bemowo - na jednego urzędnika przypada 428 warszawiaków. Liczba mieszkańców na urzędników zazwyczaj jest mniejsza w mniejszych dzielnicach - można to tłumaczyć tym, że jest określona liczba specjalistów z różnych dziedzin, których urząd musi zatrudnić bez względu na wielkość.
"W Warszawie jest ponad 7 tysięcy urzędników. Tej wielkości miasto powinno mieć komórkę, która by standaryzowała pracę, badała, ile co kosztuje. By oceniać, czy urzędników jest za dużo, najpierw powinniśmy wiedzieć, ilu ich powinno być" - podsumowuje w rozmowie z "Życiem Warszawy" profesor prawa Michał Kulesza, który od lat zajmuje się samorządem.
IAR/Życie Warszawy/dw/dj
