Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

12 lat - nowy wyrok łączny dla Grzegorza Żemka

0
Podziel się:

12 lat więzienia - to nowy tzw. wyrok łączny dla Grzegorza Żemka za aferę
Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz oszustwa z Niska i Stalowej Woli z lat 90.
Prokurator, który żądał 15 lat, będzie apelował. Obrońca wnosił o 11,5 roku więzienia.

12 lat więzienia - to nowy tzw. wyrok łączny dla Grzegorza Żemka za aferę Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz oszustwa z Niska i Stalowej Woli z lat 90. Prokurator, który żądał 15 lat, będzie apelował. Obrońca wnosił o 11,5 roku więzienia.

Nowy wyrok łączny wydany w czwartek przez Sąd Okręgowy w Warszawie (poprzedni opiewał na 11,5 roku) niewiele zmienia w sytuacji b. dyrektora FOZZ i "bohatera" największej afery III RP. Przebywa on w więzieniu 8 lat i nabył już prawo do warunkowego, przedterminowego zwolnienia, którego jednak sąd odmówił mu w 2009 r. Adwokat Żemka mec. Henryk Gibasiewicz zapowiedział kolejny wniosek o takie zwolnienie po uprawomocnieniu nowego wyroku łącznego.

Konieczność wydania nowego wyroku łącznego wynikała z kolejnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który w czerwcu 2009 r. skazał Żemka prawomocnie na 5 lat więzienia za wyłączony wcześniej zarzut niegospodarności w FOZZ. Oznaczało to powrót do pierwotnej kary łącznej dla Żemka za wszystkie zarzuty w aferze FOZZ w wysokości 9 lat więzienia. Wcześniej SA wydał prawomocny wyrok 8 lat - który był podstawą poprzedniego wyroku łącznego 11,5 roku i 72 tys. zł grzywny.

Wyrok łączny wobec Żemka objął aferę FOZZ oraz dwa inne wyroki. Sąd w Stalowej Woli skazał go na 5 lat i trzy miesiące więzienia za kierowanie grupą, która wyłudzała kredyty, a sąd w Nisku - na 2 lata za wyprowadzenie z tamtejszych zakładów mięsnych ok. 400 tys. zł.

W 2009 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił decyzję sądu I instancji o wcześniejszym zwolnieniu Żemka, uznając, że wymaga on "o wiele dłuższego procesu resocjalizacji", gdyż nie wywiązuje się z sadowego nakazu "naprawienia wyrządzonej szkody" - ma do spłaty ok. 200 mln zł, których nie zaczął spłacać. Spłacił zaś całą grzywnę. Likwidator FOZZ podejrzewa, że nigdy nie dojdzie do pełnego wyrównania szkód. Mec. Gibasiewicz mówił wcześniej, że kwota naprawienia szkody "wydaje się nierealna".

Wydając wyrok, sędzia Leszek Hudała mówił w czwartek, że jest on "wyważony"; powołał się m.in. na dobrą opinię Służby Więziennej o Żemku, który przebywa w zakładzie typu półotwartego. Sędzia podkreślił, że podczas pobytu w więzieniu możliwość naprawienia przez niego szkody "jest bliska zeru". Prokurator uzasadniając swój wniosek o maksymalny w tym przypadku wymiar kary - 15 lat - mówił, że jego zdaniem Żemek nie chce naprawić szkody.

Żemek pracuje w więziennej bibliotece, uczy więźniów języków obcych, tłumaczy pisma dla aresztu; dostaje liczne przepustki. "Ma oferty dobrej pracy po wyjściu na wolność, dzięki czemu będzie miał większą możliwość spłaty należności" - dodał mec. Gibasiewicz.

Sprawę FOZZ okrzyknięto mianem największej afery III RP. Według prokuratury, w latach 1989-1990 afera spowodowała 350 mln zł strat; sądy uznały, że straty wynoszą co najmniej 134 mln zł.

Aferę wykryła NIK. Prokuratura wszczęła śledztwo w 1991 r. Akt oskarżenia przekazano sądowi w 1993 r., ale sąd odesłał sprawę prokuraturze. Ponowny akt oskarżenia trafił do sądu w 1998 r. Proces zaczął się w grudniu 2000 r. Rok później został przerwany, gdy prowadząca go sędzia Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera.

Ponowny proces - pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Kryże, późniejszego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS - ruszył we wrześniu 2002 r. Kryże w rekordowym terminie przesłuchał świadków i w marcu 2005 r. ogłosił wyrok - przed terminem przedawnienia, na co dawano mu małe szanse. Sąd uznał, że pieniądze przeznaczone dla Funduszu - którego zadaniem był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80. - zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem.

SO skazał Żemka na 9 lat i 720 tys. zł grzywny; jego zastępczynię Janinę Chim - na 6 lat i 500 tys. zł grzywny, biznesmena Dariusza Przywieczerskiego - na 3,5 roku, a troje innych - na kary do 2 lat więzienia. W 2006 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zmniejszył kary. Żemkowi wymierzył 8 lat i 5 tys. zł grzywny; Chim - 5 lat i 5 tys. zł grzywny, a Przywieczerskiemu - 2,5 roku (ten ostatni - nazwany przez SO "mózgiem afery" - uciekł z kraju i przebywa w USA; trwają starania o jego ekstradycję).

W 2007 r. Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyroki skazujące, ale zwrócił do SA wątek afery co do niegospodarności w FOZZ. Uwzględniono kasację prokuratury w tej części. W 2009 r. SA utrzymał wyrok za ten czyn; Przywieczerskiego skazano ostatecznie na 3,5 roku. Obrona złożyła kasację do SN w tym wątku; poskarży się też do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Podczas procesu w SO Żemek wyjawił, że był agentem wojskowych służb specjalnych PRL.

W cywilnych procesach likwidator FOZZ dochodzi roszczeń od uczestników afery. "Żemek pomógł ostatnio likwidatorowi odzyskać pewne kwoty" - podkreśla mec. Gibasiewicz. (PAP)

sta/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)