Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

184 osoby zatrzymane po burdach w Warszawie

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź Sokołowskiego
#

# dochodzi wypowiedź Sokołowskiego #

13.06. Warszawa (PAP) - 184 pseudokibiców, w większości przypadków polskich i rosyjskich, zatrzymała policja po wtorkowych zajściach w Warszawie. Poszkodowanych zostało 17 policjantów.

Jak poinformował PAP rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński, w sumie po zamieszkach, do których doszło przed, w trakcie i po meczu, zatrzymane zostały 184 osoby - w tym 156 Polaków, 25 obywateli Rosji, a także m.in. Hiszpan, Węgier i Algierczyk. 33 osoby zostały przewiezione do izby wytrzeźwień.

Część z zatrzymanych jest przewożona do sądów. Odpowiadać mają m.in. za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, czynną napaść na nich, nielegalne zgromadzenie czy niszczenie mienia. W trybie przyspieszonym sądzeni mają być też cudzoziemcy; równocześnie przygotowywane są decyzje administracyjne dot. ich wydalenia z Polski. Skutkować to będzie też wpisaniem ich nazwisk do schengenowskiej bazy osób, które nie mogą wjechać do Unii Europejskiej.

"Z naszych danych wynika, że podczas wczorajszych zajść poszkodowanych zostało 17 policjantów. Odniśli m.in. obrażenia rąk, nóg, oka, byli pokaleczeni szkłem" - powiedział PAP Karczyński. Poinformował również, że chuligani uszkodzili 13 radiowozów.

Zatrzymania pseudokibiców trwały do późnych godzin nocnych. Po godz. 1 w nocy stolica stała się już bezpieczna, a policjanci zatrzymywali jedynie pojedynczych chuliganów.

Według ustaleń policji przed, w trakcie i po meczu miało dojść do kilku "ustawek" polskich i rosyjskich chuliganów. Według informacji zbieranych przez policjantów rosyjscy pseudokibice planowali wtargnąć na murawę boiska; chuligani zwoływali się też na +ustawkę+ przy rondzie de Gaulle'a.

"Początkowo mieliśmy informacje, że pseudokibice przyjeżdżający do Warszawy i ci ze stolicy połączą się w jedną grupę i wspólnie pójdą na ustawkę z Rosjanami. Gdy dojechali dowiedzieliśmy się od naszych funkcjonariuszy operacyjnych, iż zdecydowali się działać w mniejszych grupach, ponieważ ocenili, że policji jest za dużo" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Jak dodał część chuliganów postanowiła wtopić się w tłum kibiców, zakładali szaliki, koszulki w narodowych barwach.

Sokołowski podkreślił również, że decyzja o ściągnięciu dodatkowych sił policyjnych z Gdańska i Krakowa zapadła we wtorek ok. godz. 14. "Chodziło o to, by byli w gotowości i w razie potrzeby wymienili kolegów, którzy byli na służbie" - zaznaczył Sokołowski.

Przy niektórych z zatrzymywanych policjanci znaleźli niebezpieczne narzędzia, m.in. kastety, a także np. ochraniacze na zęby.

Zamieszki rozpoczęły się podczas marszu rosyjskich kibiców, którzy spod dworca kolejowego Warszawa-Powiśle przechodzili na Stadion Narodowy. Fani "Sbornej" poinformowali o nim miasto i poprosili o jego zabezpieczenie. Od początku podkreślali też, że jest to jedynie przejście w zorganizowanej grupie na stadion i nie ma podtekstu politycznego.

W trakcie przemarszu grupa ok. 100 pseudokibiców obu drużyn próbowała jednak doprowadzić do konfrontacji. Nie dopuściła do tego policja. Zakończyło się na bójkach, rzucaniu kamieniami, butelkami, odpalaniu petard i rac. Kilkanaście osób odniosło obrażenia.

W czasie samego meczu grupy pseudokibiców przeniosły się w okolice Strefy Kibica, którą odgrodziły od nich kordony policji. Funkcjonariuszy obrzucali kamieniami, butelkami, odpalali race. Kilkudziesięciu chuliganów wdarło się też przez wejście techniczne do strefy. Wejście zostało zamknięte i zabezpieczone przez ochronę i policję.

Po zakończeniu spotkania grupy "kiboli" zaczęły przemieszczać się w okolice Starego Miasta i Ronda de Gaulle'a. Właśnie przy rondzie planowali "ustawkę" z pseudokibicami rosyjskimi, której zapobiegła policja.

Po meczu poproszono kibiców rosyjskich, którzy byli na stadionie, by opuścili obiekt 20 minut później. Zdecydowano także o wyłączeniu z ruchu drugiego z mostów - Świętokrzyskiego - by nie dopuścić do chuligańskich ataków.

Policja do powstrzymania "kiboli" użyła m.in. armatek wodnych, gazu pieprzowego i w kilku przypadkach broni gładkolufowej. (PAP)

pru/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)