Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

23 grudnia sąd zajmie się sprawą ekstradycji Zakajewa

0
Podziel się:

23 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie zbada wniosek o wydanie zgody na
ekstradycję do Rosji Ahmeda Zakajewa, b. szefa emigracyjnego rządu Czeczenii, ściganego przez Rosję
pod zarzutem terroryzmu - dowiedziała się PAP w tym sądzie.

23 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie zbada wniosek o wydanie zgody na ekstradycję do Rosji Ahmeda Zakajewa, b. szefa emigracyjnego rządu Czeczenii, ściganego przez Rosję pod zarzutem terroryzmu - dowiedziała się PAP w tym sądzie.

W połowie listopada Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu wniosek strony rosyjskiej o ekstradycję, wraz z własnym stanowiskiem, w którym wnosi o wydanie postanowienia o dopuszczalności ekstradycji.

Wniosek zbadają sądy dwóch instancji - najpierw okręgowy, a potem apelacyjny (jeśli któraś ze stron się odwoła). Postępowanie może trwać miesiącami. W jego ramach sądy nie orzekają o winie lub niewinności Zakajewa, ale o tym, czy jego ekstradycja jest dopuszczalna prawnie. Jeśli sądy prawomocnie nie zgodzą się na ekstradycję, ta decyzja będzie ostateczna; jeśli zaś się zgodzą, ostateczną decyzję podejmie minister sprawiedliwości

Nie wiadomo, czy już 23 grudnia sąd wyda decyzję w sprawie. Obrońca Zakajewa mec. Radosław Baszuk powiedział w czwartek PAP, że nie wyklucza możliwości złożenia wniosków dowodowych o przesłuchanie świadków (nie chciał ujawnić, o kogo chodzi).

Zakajew został zatrzymany 17 września przez policję w Warszawie. Prokuratura okręgowa wystąpiła wtedy do sądu o aresztowanie go na czas procesu ekstradycyjnego - co uzasadniła wagą rosyjskich zarzutów. Jeszcze tego samego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił aresztu, powołując się m.in. na fakt, że Zakajew dostał azyl w Wlk. Brytanii. Po zwolnieniu Zakajew wyjechał do tego kraju.

Prokuratura odwołała się od decyzji sądu, bo - jej zdaniem - status uchodźcy nie chroni przed ewentualną ekstradycją. W październiku Sąd Apelacyjny w Warszawie umorzył sprawę aresztu z powodów formalnych. Zarazem SA uznał, że SO niesłusznie przyjął, iż azyl polityczny Zakajewa oznacza zakaz ekstradycji, bo przyznanie komuś azylu przez inne państwo UE nie ma mocy wiążącej w Polsce. Według SA azyl w innym państwie UE nie jest "samoistną przeszkodą dla czyjejś ekstradycji".

Mec. Baszuk nie wyobraża sobie, by polski sąd zgodził się na ekstradycję Zakajewa. Według niego jest to niemożliwe "już tylko z tego powodu", że europejska konwencja o uchodźcach (ratyfikowana przez Rosję) zakazuje wydawania uchodźcy na terytorium, gdzie istnieje zagrożenie dla jego życia lub wolności z uwagi na narodowość, wyznanie i poglądy.

Ponadto Baszuk powołuje się na zapis polskiego prawa, który każe mieć "daleko idące wątpliwości", czy w przypadku wydania Zakajewa mógłby on liczyć w Rosji na rzetelny proces, a jego życie i zdrowie nie byłoby tam zagrożone. "Organizacje międzynarodowe broniące praw człowieka mają informacje o zgonach w rosyjskich więzieniach" - podkreślił adwokat Zakajewa.

Na prośbę warszawskiej prokuratury Rosja uzupełniła niedawno pod względem formalnym wniosek o ekstradycję Czeczena. We wniosku rosyjska prokuratura stawia mu dziewięć zarzutów, m.in.: zabójstw, próby oderwania części terytorium i działalności w zbrojnym gangu. Mec. Baszuk podkreślał, że są to te same zarzuty, których nie uznały w 2002 r. sądy w Kopenhadze i Londynie, odmawiając wtedy wydania Zakajewa Rosji.

Po zwolnieniu we wrześniu Zakajew wyjechał do Wlk. Brytanii, bo - jak tłumaczył - kończyła mu się ważność polskiej wizy. Jego adwokat złożył pismo w prokuraturze, że stawi się on na każde wezwanie. Nieobecność Zakajewa w Polsce nie jest zresztą przeszkodą w rozpatrywaniu kwestii dopuszczalności jego ekstradycji przez sąd.

Łukasz Starzewski (PAP)

sta/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)