Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

25 czerwca - wyrok w procesie rodzina Kuronia kontra Giertych

0
Podziel się:

25 czerwca zapadnie wyrok w procesie
cywilnym, w którym brat i syn Jacka Kuronia pozwali wicepremiera
Romana Giertycha (LPR) za jego sugestie o zdradzie przez Kuronia
ideałów "Solidarności" i za porównanie go do słynnych zdrajców z
historii Polski - Janusza Radziwiłła i Szczęsnego Potockiego.

25 czerwca zapadnie wyrok w procesie cywilnym, w którym brat i syn Jacka Kuronia pozwali wicepremiera Romana Giertycha (LPR) za jego sugestie o zdradzie przez Kuronia ideałów "Solidarności" i za porównanie go do słynnych zdrajców z historii Polski - Janusza Radziwiłła i Szczęsnego Potockiego.

W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Warszawie nie stawił się po raz kolejny Giertych - wobec czego sąd pominął jego zeznania, jako strony procesu, i zdecydował o wydaniu wyroku za tydzień. Sąd przesłuchał brata i syna Kuronia, którzy domagają się przeprosin oraz wpłaty 50 tys. zł na cel społeczny.

Pełnomocnik nieobecnego Giertycha nie umiał wytłumaczyć powodów jego nieobecności. Bezskutecznie domagał się od sądu utajnienia procesu przed dziennikarzami, co uzasadniał emocjami występującymi w sprawie oraz "rozmiarami sali sądowej".

W sierpniu 2006 r. media doniosły, iż z akt SB wynika, że w latach 1985-89 Kuroń miał prowadzić z bezpieką rozmowy mające charakter negocjacji politycznych. Miał m.in. w 1988 r. rozmawiać z SB o przygotowaniach do Okrągłego Stołu. "Ja nie twierdzę, że Jacek Kuroń był agentem SB, ja twierdzę coś znacznie gorszego i zawsze tak twierdziłem - że to porozumienie, które zostało zawarte przy Okrągłym Stole m.in. przez niego, było porozumieniem, które szkodziło Polsce i było zdradą ideałów milionów ludzi, którzy należeli do Solidarności" - powiedział wtedy Giertych. Pytany, czy należy usunąć Kuronia z podręczników szkolnych, odparł: "Nie, tak samo jak Szczęsnego Potockiego czy Janusza Radziwiłła nie należy usuwać z podręczników historii".

Młodszy brat zmarłego w 2004 r. Kuronia, 64-letni Andrzej oraz syn polityka Maciej pozwali za to Giertycha, żądając przeprosin w "Gazecie Wyborczej" oraz wpłaty 50 tys. zł zadośćuczynienia na Fundację Gai i Jacka Kuroniów. Pozwany wniósł o oddalenie pozwu, twierdząc, że inkryminowana wypowiedź mieściła się w granicach swobody wypowiedzi, a każdy ma prawo do własnej oceny Okrągłego Stołu.

W grudniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał Giertychowi przeprosiny redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika za nazwanie go "byłym partyjnym aparatczykiem". W przeprosinach Giertych ma m.in. oświadczyć, że "bez najmniejszego wysiłku" mógł ustalić, że Michnik nigdy nie był w PZPR. Wicepremier zapowiedział apelację.

Aby nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi dowieść, że mówił prawdę, lub przynajmniej, że działał w interesie publicznym. (PAP)

sta/ bpi/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)