Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

27-latek oskarżony o napad na pocztę i próbę zabójstwa policjantów

0
Podziel się:

Do dożywocia grozi 27-latkowi, który we wrześniu ub.r. napadł z bronią w
ręku na pocztę w Darłowie (Zachodniopomorskie,) a uciekając próbował zastrzelić dwóch policjantów.

Do dożywocia grozi 27-latkowi, który we wrześniu ub.r. napadł z bronią w ręku na pocztę w Darłowie (Zachodniopomorskie,) a uciekając próbował zastrzelić dwóch policjantów.

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie zakończyła w tym tygodniu śledztwo w tej sprawie i przesłała do miejscowego sądu okręgowego akt oskarżenia.

Jak poinformował w piątek PAP prokurator Ryszard Gąsiorowski, 27-letniemu Janoszowi W. przedstawiono pięć zarzutów, w tym usiłowania zabójstwa więcej niż jednej osoby, dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci broni palnej oraz nielegalnego posiadania broni.

Oskarżony częściowo przyznał się do zarzutów. "W złożonych wyjaśnieniach nie negował faktu napadu na pocztę, zaprzeczył natomiast, by usiłował zabić ścigających go policjantów. Twierdził, że strzelał tak, by nie trafić w funkcjonariuszy" - powiedział Gąsiorowski.

Do napadu na pocztę w Darłowie doszło 2 września 2011 r. Janusz W. uzbrojony w dwa rewolwery kalibru 9 mm - gazowy Magnum i własnoręcznie wykonany na ostrą amunicję - z twarzą zakrytą gumową maską staruszka wszedł wczesnym południem do placówki, oddał dwa strzału w sufit i zażądał wydania pieniędzy.

Gdy dostał od kasjerki worek z 4 tys. 417 zł w środku, zaczął uciekać. Na poczcie uruchomiono alarm antynapadowy. W pogoń za rabusiem ruszył jeden z pracowników poczty oraz pełniący niedaleko służbę policjanci, w kierunku których Janusz W. oddał przynajmniej cztery niecelne strzały.

Policjanci odpowiedzieli ogniem. Strzelanina zakończyła się po tym, jak jeden z przechodniów wytrącił Januszowi W. broń z ręki. Mężczyzna został zatrzymany i aresztowany. Twierdził, że napadając na pocztę chciał sprawdzić się w walce ulicznej z uzbrojonym przeciwnikiem i przetestować przygotowanie policji na tego typu zdarzenia.

Śledztwo trwało kilka miesięcy. Oskarżony był poddany obserwacji psychiatrycznej. Powołani przez śledczych biegli psychiatrzy orzekli, że w momencie napadu był poczytalny i zdawał sobie sprawę z tego co robi; miał pełną zdolność kierowania swoim postępowaniem. (PAP)

sibi/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)