(dochodzą dodatkowe informacje)
14.5.Łódź (PAP) - Trzech pseudokibiców - uczestników wtorkowego meczu finałowego o Puchar Polski w piłce nożnej zatrzymała policja w Bełchatowie. Mężczyźni w wieku 18-22 lat staną przed sądem 24- godzinnym. Grozi im grzywna do 5 tys. zł.
Jak poinformowała w środę PAP podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji, Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi powołała specjalny zespół, który ma m.in. ustalić uczestników chuligańskich ekscesów na stadionie, które doprowadziły do przerwania spotkania.
"Policjanci przeanalizują zapis z kamer monitoringu stadionowego i policyjnego. Wystąpili także o nagranie do telewizji transmitującej mecz. Na tej podstawie ustalać będą uczestników zajść na stadionie" - poinformowała Kącka.
Policjanci badać będą także prawidłowość zabezpieczenia meczu przez służby porządkowe. "Mamy wiele zastrzeżeń do działań firmy ochroniarskiej, która była odpowiedzialna za zabezpieczenie spotkania" - zaznaczyła policjantka.
Według rzecznika bełchatowskiej policji Sławomira Szymańskiego trzej zatrzymani mężczyźni nie brali udziału w bójce kibiców, która spowodowała przerwanie meczu. Wtargnęli oni natomiast na płytę boiska tuż przed rozpoczęciem serii rzutów karnych.
"Zostali zatrzymani przez ochronę i oddani w ręce policji. Prawdopodobnie odpowiadać będą za zakłócenie porządku publicznego poprzez niepodporządkowanie się poleceniom ochrony obiektu" - powiedział Szymański. Dwaj zatrzymani pseudokibice to fani Wisły Kraków, trzeci - Legii Warszawa.
Jak powiedział Szymański, już po zakończeniu spotkania grupa chuliganów obrzuciła kamieniami dwa radiowozy. Nikt jednak w związku z tym nie został zatrzymany.
Natomiast w nocy na dworcu w Warszawie zatrzymano kilku pseudokibiców warszawskiej drużyny podejrzewanych o udział w rozboju na jednym z pasażerów pociągu, którym wracali. Według policji pobity i okradziony mężczyzna został zmuszony do opuszczenia pociągu na stacji w Skierniewicach. Trafił do szpitala. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.
We wtorek w Bełchatowie rozegrany został mecz finałowy Remes Pucharu Polski pomiędzy Wisłą Kraków a Legią Warszawa. Po rzutach karnych puchar zdobył zespół ze stolicy.
W 76. minucie mecz został przerwany. Kibice Legii odpalili na trybunie materiały pirotechniczne, którymi rzucali w sektory zajmowane przez sympatyków Wisły. Później sforsowali ogrodzenie, wbiegli na boisko i próbowali rozpocząć bójkę z krakowskimi kibicami. Na trybuny wrócili dopiero po interwencji policji, która m.in. użyła gazu pieprzowego. Przerwa w grze trwała dziesięć minut.
Według policji dotąd nie wpłynęło zawiadomienie o uszkodzeniu samochodu-nagrody dla najlepszego gracza meczu, która stał w narożniku boiska, gdzie doszło do chuligańskich ekscesów. "Z zapewnień przedstawiciela bełchatowskiego klubu wynika, że samochód nie został uszkodzony" - dodała Kącka. (PAP)
szu/ jaw/ bno/ jbr/