Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

67. rocznica powstania w białostockim getcie

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły o spektaklu "Mortdechaj"
#

# dochodzą szczegóły o spektaklu "Mortdechaj" #

16.08. Białystok (PAP) - W Białymstoku obchodzono w poniedziałek 67. rocznicę wybuchu powstania w tamtejszym getcie. Historycy uważają je za drugi pod względem znaczenia, po Warszawie, zryw ludności żydowskiej przeciwko Niemcom.

Główna uroczystość odbyła się przy pomniku upamiętniającym ofiary nierównej walki z hitlerowcami. Wzięli w niej udział m.in. ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner, przedstawiciele władz Białegostoku i gminy żydowskiej w Warszawie. Po wystąpieniach uczestnicy obchodów złożyli tam wieńce.

Obchody były skromniejsze niż w minionych latach, zabrakło na nich przedstawicieli społeczności białostockich Żydów, którym udało się przeżyć wojnę i wyemigrować do Izraela lub Stanów Zjednoczonych. Główny powód ich nieobecności, to podeszły wiek i problemy zdrowotne.

"To była walka o godność ludzką, a nie tylko zbrojny zryw, który z góry skazany był na porażkę" - mówił podczas uroczystości prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Podkreślił, że godność to jedyna, ale zarazem najważniejsza rzecz, jaka pozostała mieszkańcom getta.

Prezydent Białegostoku przypomniał, że powstańczy zryw był jednocześnie "ostatnim, tragicznym rozdziałem" w długiej historii społeczności żydowskiej w mieście. "Naszym obowiązkiem jest pamięć nie tylko o bohaterach powstania, ale i spuściźnie narodu, którego już wśród nas nie ma, a który współtworzył Białystok" - powiedział.

Właśnie za tę pamięć dziękował ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner. Powiedział, że istniejąca przed laty gmina żydowska w Białymstoku była znana w całym świecie żydowskim. Zaznaczył, że trzeba pamiętać także o tych ludziach, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów. "Nie chcemy pamiętać zbrodniarzy i tych, którzy im pomagali, ale chcemy pamiętać tych dobrych ludzi, skromnych bohaterów" - mówił ambasador Izraela.

Z okazji rocznicy wybuchu powstania w getcie, znicze zapłonęły w poniedziałek również w innej części Białegostoku - przy pomniku ofiar pożaru Wielkiej Synagogi, spalonej przez Niemców w 1941 roku wraz z przebywającymi tam ludźmi. Historycy nie są zgodni, ile osób wówczas zginęło; najczęściej podawana jest liczba ośmiuset Żydów.

Z okazji uroczystości, po południu zaprezentowany został w Białostockim Ośrodku Kultury spektakl "Mordechaj", poświęcony pamięci przywódcy powstania Mordechajowi Tanenbaumowi-Tamaroffowi. Wraz ze swoim zastępcą Danielem Moszkowiczem popełnił on samobójstwo, by nie wpaść w ręce Niemców.

Dwa lata temu plac, gdzie odbyły się główne uroczystości rocznicowe, otrzymał jego imię.

Jak powiedziała PAP reżyserka spektaklu, przygotowanego przez Grupę 13 Store, Ewa Kaleta, to historia jednego wieczoru, jaki mógł się przytrafić parze zakochanych w sobie powstańców (w przedstawieniu pojawia się bowiem wątek łączniczki w której się Mordechaj kochał).

Przedstawienie oparte jest na listach powstańców, w tym listach zakochanych do siebie (dziewczyna przeżyła powstanie i wojnę) oraz tekstach archiwalnych dotyczących białostockiego getta.

Powstanie w białostockim getcie wybuchło 16 sierpnia 1943 roku. Uważane jest za drugi pod względem wielkości, po Warszawie, zryw ludności żydowskiej w walce z hitlerowcami.

Bezpośrednim powodem powstania były niemieckie przygotowania do likwidacji getta. Słabo uzbrojonych powstańców było trzystu, Niemców, dysponujących czołgami i samolotami, dziesięć razy więcej. Główne walki w getcie toczyły się 16 sierpnia. W kolejnych kilku dniach broniły się już tylko pojedyncze punkty oporu.

Historycy oceniają, że w okresie międzywojennym białostockie było województwem, w którym odsetek ludności żydowskiej był największy w kraju i wynosił ok. 12 proc. W regionie były miasta, w których połowa - a niekiedy nawet większość - mieszkańców była Żydami.

Przed wojną w Białymstoku było około 50 tys. Żydów, a miasto było znaczącym ośrodkiem kultury i religii żydowskiej. Z tej społeczności po powstaniu i wywózkach do obozów ocalało zaledwie kilkaset osób.

W mieście śladów materialnych po społeczności żydowskiej prawie nie ma. W 2008 roku otwarty został Szlak Dziedzictwa Żydowskiego, który ma upamiętniać kilkadziesiąt miejsc związanych z historią białostockich Żydów. Poszczególne przystanki na szlaku to zarówno byłe żydowskie instytucje - szkoły, teatry, pałace fabrykantów, synagogi, cmentarze - jak i miejsca po obiektach zniszczonych w czasie II wojny światowej.

Poszczególne punkty szlaku, przebiegającego głównie przez centrum miasta, oznaczone są tabliczkami.(PAP)

rof/ swi/ abe/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)