Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas powiedział w rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Barackiem Obamą, że nie będzie ubiegał się o reelekcję, jeśli Izrael nie wstrzyma budowy żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu - poinformował we wtorek przedstawiciel władz palestyńskich.
"Abu Mazen (Abbas) powiedział mu (Obamie), że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich (w styczniu przyszłego roku), jeśli Izrael nie będzie przestrzegał warunków pokojowych" - powiedział ten przedstawiciel, prosząc o zachowanie anonimowości.
Jak pisze agencja Reutera, inni palestyńscy oficjele nie sądzą, by Abbas spełnił swoją groźbę. Twierdzą, że przywódca Autonomii Palestyńskiej wypowiedział się tak w rozmowie telefonicznej z amerykańskim prezydentem, żeby dać wyraz swojemu niezadowoleniu ze zmniejszającego się ostatnio nacisku USA na Izrael w sprawie wstrzymania budowy osiedli.
Kadencja prezydenta Autonomii trwa cztery lata. Abbas został wybrany na prezydenta w styczniu 2005 roku, ale jego mandat został przedłużony o rok przez rząd Autonomii. W styczniu 2010 roku wygasa również kadencja obecnego parlamentu Autonomii.
Pod koniec września Abbas oświadczył na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, że rozbudowa osiedli żydowskich blokuje wznowienie bliskowschodnich rozmów pokojowych.
Palestyński przywódca po raz kolejny podkreślił, że nie wróci do negocjacji pokojowych, jeśli rozbudowa osiedli nie zostanie zatrzymana. Izrael nie chce na to przystać, mimo że jest do tego zobligowany przez plany pokojowe popierane przez społeczność międzynarodową.
Zdaniem Abbasa społeczność międzynarodowa musi przekonać Izrael do wstrzymania kolonizacji, gdyż "podkopuje to cel, jakim jest utworzenie geograficznie spójnego państwa palestyńskiego". (PAP)
cyk/ ap/
5012918 arch.
