Delegacja białoruskiego parlamentu przybyła we wtorek do separatystycznego regionu gruzińskiego Abchazji, by na miejscu przekonać się o sytuacji i zdecydować, czy Mińsk powinien uznać niepodległość tej separatystycznej republiki gruzińskiej - poinformowały źródła lokalne.
Białoruscy deputowani spotkają się z prezydentem Abchazji Siergiejem Bagapszem, deputowanymi abchaskimi oraz z kilkoma ministrami. Przeprowadzą też rozmowy z przedstawicielami Kościoła i studentami.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zapewnił, że parlament jego kraju zajmie się kwestią uznania niepodległości Abchazji i drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej Osetii Południowej do końca tego roku.
Parlament nie umieścił jeszcze jednak tej sprawy w porządku obrad jesiennej sesji, wydaje się więc, że mimo wszystko nie zajmie się nią jeszcze w tym roku.
Przewodniczący komisji spraw zagranicznych białoruskiego parlamentu Siarhiej Maskiewicz przyznał, że deputowani nie są zgodni co do tego, czy uznać niepodległość Abchazji i Osetii Południowej. "Wielu skłania się ku rozwijaniu sojuszu strategicznego z Rosją. Inni uważają, że Białoruś powinna wzmacniać integrację z Unią Europejską, która nie uznaje gruzińskich republik" - oznajmił.
Jak dodał, nie można lekceważyć "okoliczności zewnętrznych, które nie pozwalają na jednogłośną ocenę konsekwencji" poparcia niepodległości tych regionów.
Łukaszenka konsekwentnie zachowywał milczenie podczas wojny gruzińsko-rosyjskiej w sierpniu ubiegłego roku, co było ostro krytykowane przez Rosję.
Na razie tylko Rosja, Nikaragua i Wenezuela uznały niepodległość Abchazji i Osetii Południowej. (PAP)
mw/ kar/
5148064