Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Abp Mokrzycki: społeczeństwo musi sprzyjać życiu i rodzinie

0
Podziel się:

Społeczeństwo, które nie stara się nadać prawu postaci sprzyjającej
życiu i rodzinie, jest chore - mówił podczas pielgrzymki kobiet i dziewcząt do Piekar Śląskich abp
Mieczysław Mokrzycki ze Lwowa. Skrytykował też prawo i relacje społeczne skupione na osobistej
korzyści.

Społeczeństwo, które nie stara się nadać prawu postaci sprzyjającej życiu i rodzinie, jest chore - mówił podczas pielgrzymki kobiet i dziewcząt do Piekar Śląskich abp Mieczysław Mokrzycki ze Lwowa. Skrytykował też prawo i relacje społeczne skupione na osobistej korzyści.

Swoją homilię dla kilkudziesięciu tysięcy kobiet przybyłych z coroczną pielgrzymką do piekarskiego sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej abp Mokrzycki oparł na niektórych refleksjach bł. Jana Pawła II nad powołaniem kobiety.

Przytoczył m.in. słowa Jana Pawła II, że poprzez macierzyństwo Bóg w szczególny sposób zawierza kobiecie człowieka. Dodał, że to w matce tkwią moralna siła i moc duchowa, wynikające z tego, że człowiek oddany jest jej od pierwszej chwili istnienia. Dlatego też matka jako pierwsza powinna dać odpowiedzi na rodzące się w sercu człowieka pytania. Sama winna szukać tych odpowiedzi w słowie Bożym, aby "po życiu ciała, rodzić człowieka również do życia".

Abp Mokrzycki przestrzegł, że na tej drodze zły duch może stawiać przeszkody, chcąc wzbudzać niechęć do Kościoła i prawdy Bożej. Podkreślił również, że w dzisiejszych czasach troskę o jakość życia musi poprzedzać troska o samo życie.

"Matka musi bronić życia. W przeciwnym razie nie staje się prawdziwie matką. Jeśli w społeczeństwie utrwala się postawa przeciwna świętości każdego życia jako daru Boga, i taka postawa bywa przez nas akceptowana bez względu na to, kto ją głosi, to wówczas mamy do czynienia z zagrożeniem już nie tylko pojedynczego życia, ale wręcz całego narodu" - wskazał hierarcha.

Wyjaśnił, że w obronie życia nie chodzi tylko o wypełnienie przykazania "nie zabijaj", ale też o coś więcej: o otwarcie się na życie, o radość z życia. "Uczmy się dostrzegania wartości tego daru i radości z niego, nawet jeśli bywa wymagający naszej szczególnej odpowiedzialności" - zaapelował.

Abp Mokrzycki zaznaczył, że "zamknięcie się na życie, jakie miało miejsce w okresie powojennym i które trwa nadal, jest naszym ciężkim grzechem". "Można by powiedzieć, że brak dzieci jest jakąś karą za nieuszanowanie życia. Jeśli nie odwrócimy się od tego grzechu nieposzanowania życia, to jako społeczeństwo, jako naród, będziemy skazani na wymarcie. A to znak, że odwróciliśmy się i zamknęli na błogosławieństwo, jakie poprzez życie Bóg nam ofiaruje" - ocenił.

Odrzucił przy tym krytykę czy kpiny spływające na ludzi, którzy decydują się na większą liczbę dzieci. "Wszyscy winniśmy całować po rękach te matki, które mają dzieci, bo to te dzieci w przyszłości będą pracować na nasze stare lata, aby były spokojne i dostatnie. Czy nie trzeba tego przypomnieć, że jednym z pierwszych obowiązków państwa jest wspieranie rodzin i to tym większe, im większe są rodziny?" - pytał.

Podkreślił, że powinni to uznać również ci, dla których wartości ekonomiczne wydają się ważniejsze od humanistycznych i duchowych. Największym kapitałem i zyskiem, jaki można sobie zapewnić, są bowiem kochane i dobrze wychowane dzieci.

"Ma dla ciebie znaczenie kariera? Dobrze! Ale umiej zrozumieć, że nie ma piękniejszego śladu do pozostawienia po sobie, niż pięknie wychowane dzieci. Dlaczego dziś społeczeństwo tego nie rozumie? Jeśli nie rozumie i nie stara się nadać prawu takiej postaci, która będzie sprzyjać życiu i rodzinie, to takie społeczeństwo - nie waham się tego powiedzieć - jest chore. Chore jest prawo i relacje społeczne, które ukierunkowane są wyłącznie na osobistą korzyść, bez brania odpowiedzialności za przyszłość" - ocenił abp Mokrzycki.

Przypomniał, że Jan Paweł II uczył dostrzegać Boże dobro. Podkreślił, że odkrywanie i budzenie wokół dobra jest również wymiarem macierzyństwa - ciepło, miłość i życzliwość kobiety-matki opromienia bowiem życie mężczyzny i całej rodziny. "Sam Pan Jezus i apostołowie korzystali z posługi niewiast. I my chcemy dziś powiedzieć: świat was potrzebuje i my was potrzebujemy" - dodał metropolita lwowski.(PAP)

mtb/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)