Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Afera bakszyszowa" - będzie ponowny proces głównych oskarżonych

0
Podziel się:

Do ponownego osądzenia w I instancji Izba Wojskowa Sądu Najwyższego
odesłała w środę sprawę trzech głównych oskarżonych w sprawie "afery bakszyszowej" - korupcji w
polskim kontyngencie wojskowym przy przetargach na odbudowę Iraku z lat 2004-2005.

Do ponownego osądzenia w I instancji Izba Wojskowa Sądu Najwyższego odesłała w środę sprawę trzech głównych oskarżonych w sprawie "afery bakszyszowej" - korupcji w polskim kontyngencie wojskowym przy przetargach na odbudowę Iraku z lat 2004-2005.

W listopadzie 2011 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok wobec siedmiu oskarżonych. Orzeczono dwa lata więzienia w zawieszeniu i wysoką grzywnę dla mjr. rez. Tomasza K.; uniewinniono trzech innych oskarżonych (w tym głównego oskarżonego płk. rez. Mariusza S.); sprawy trzech pozostałych podsądnych umorzono. Jednego z uniewinnionych od zarzutów korupcji skazano na pół roku więzienia w zawieszeniu za nielegalne posiadanie broni.

W apelacji prokuratura wniosła o uchylenie wyroku wobec K. (jako zbyt łagodnego) i o zwrot do WSO spraw uniewinnionych: Mariusza S. i dwóch cywilów - tłumacza Saida al-K. oraz Wojciecha S. Według prokuratury WSO źle ocenił dowody. Obrona była przeciwna uwzględnieniu apelacji.

W środę trzech sędziów Izby Wojskowej SN utrzymało w mocy wyrok skazujący wobec K. Uznano, że nie można w tej sprawie mówić o "rażąco łagodnej karze". Co do uniewinnionych, których czeka ponowny proces przed sądem I instancji, sędzia płk Krzysztof Mastalerz wyjaśnił w uzasadnieniu rozstrzygnięcia, że przedwczesne było zastosowanie wobec nich zasady domniemania niewinności wobec braku wystarczających dowodów winy.

"W tej sprawie były nagrane na video zeznania, których sąd nie wziął pod uwagę. Są też uchybienia formalne w protokołach przesłuchań z Żandarmerii Wojskowej. Swój wyrok sąd oparł więc na niepełnym materiale dowodowym. Są zeznania oficera (wcześniej dobrowolnie poddał się karze - PAP), który przyznał wręcz, że był +skarbnikiem grupy+ i wręczał oraz przyjmował łapówki" - wyjaśnił sędzia Mastalerz.

W lutym 2005 r. aresztowano dwóch Polaków wracających z Iraku. Znaleziono przy nich 90 tys. dolarów - o wiele więcej niż mogli zaoszczędzić z pensji żołnierzy na misji w Iraku. Byli oni z grupy CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zajmującej się m.in. zlecaniem prac przy odbudowie prowincji Babil i Diwanija oraz wyborem miejscowych wykonawców.

Po tym zapowiedziano, że kolejne kontrakty będą podpisywane w obecności Żandarmerii Wojskowej i kontrwywiadu wojskowego.

Według prokuratury wojskowej żołnierze III zmiany kontyngentu w Iraku mieli pobierać do 10 proc. wartości danego kontraktu od irackich przedsiębiorców, którym potem "umożliwiano" wygrywanie przetargów na odbudowę infrastruktury przez m.in. fałszowanie ich ofert. Polacy mieli zagarnąć w sumie ok. 780 tys. dolarów. Oskarżeni odpierali zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wartości, za co groziło do 12 lat.

Jeszcze w 2005 r. siedmiu oskarżonych żołnierzy dobrowolnie poddało się karze przed WSO - od 2,5 roku więzienia bez zawieszenia do 1,5 roku więzienia w zawieszeniu plus grzywny. W 2006 r. zapadły zaś wyroki skazujące siedmiu oskarżonych, którzy nie poddali się karze - na kary od 4 do 2,5 lat więzienia, ograniczenia wolności, wydalenie z wojska oraz grzywny powyżej 200 tys. zł. WSO podkreślał, że grzywny mają doprowadzić do tego, by podsądni nie skorzystali z "owoców przestępstwa".

Po apelacji oskarżonych, SN w 2007 r. uchylił ten wyrok. Nakazał WSO ponowny proces, z poleceniem zbadania m.in. działań w sprawie Wojskowych Służb Informacyjnych, co do których legalności - według SN - "można mieć bardzo poważne wątpliwości". Za nierealne SN uznał też, by sposób gospodarowania środkami USA, będącymi w dyspozycji CIMIC, oceniać przez pryzmat polskich przepisów o przetargach.

Ponowny proces ruszył w 2008 r. WSO uznał, że nie ma dowodów korupcji Mariusza S., Saida al-K. i Wojciecha S. Uznał, że obciążają ich tylko pomówienia tych, którzy poddali się już karze. Wyrok dla Tomasza K. (m.in. na zapłatę 80 tys. zł grzywny i przepadek uzyskanych przezeń ponad 140 tys. zł) sąd uzasadnił faktem przyznania się przezeń do przyjęcia 33 tys. dolarów oraz szczególnej szkodliwości jego czynu. (PAP)

wkt/ abr/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)