Co najmniej 12 policjantów straciło życie w piątkowym ataku samobójczym w w prowincji Uruzgan w środkowej części Afganistanu. Kolejne dwie osoby zginęły w mieście granicznym Spin Boldak (Kandahar) na południu kraju.
Ubrany w samobójczy pas mężczyzna wkroczył do posterunkowej jadalni i zdetonował ładunek w momencie, gdy policjanci jedli obiad - powiedział agencji AFP przedstawiciel władz prowincji Uruzgan. Dodał, że pięć osób zostało rannych. Trwa śledztwo mające ustalić, jak zamachowiec samobójca zdołał przejść przez trzy ściśle strzeżone punkty kontrolne.
Według informacji przekazanej przez przedstawiciela władz prowincji Kandahar, sprawca drugiego ataku zdetonował bombę na przejściu granicznym z Pakistanem, używanym codziennie przez tysiące ludzi. Zginął komendant punktu granicznego i cywil; rannych zostało osiem osób. Zdaniem policji granicznej to właśnie komendant punktu był celem zamachu.
Nie wiadomo na razie, kto stoi za zamachami, ataki samobójcze są jednak szczególnie chętnie stosowane przez talibskich rebeliantów, którzy walczą z rządem krajowym i siłami międzynarodowymi od czasu obalenia ich reżimu w 2001 roku.
W piątek w Uruzganie miał miejsce jeszcze jeden incydent, gdzie wskutek wybuchu przydrożnej bomby zginęła dwójka dzieci.
W tym roku nastąpiła poważna eskalacja przemocy w konflikcie w Afganistanie. Talibowie zadeklarowali ostatnio gotowość do podjęcia rozmów pokojowych, zaznaczyli jednak, że nie zaprzestaną ataków. (PAP)
mr/ kot/
