# Wypowiedź rzecznika prezydenta Karzaja. #
13.12. Kabul (PAP/Reuters) - Grupa około stu afgańskich deputowanych zażądała w poniedziałek od prezydenta Hamida Karzaja, by zwołał parlament na inauguracyjne posiedzenie 19 grudnia, w niemal trzy tygodnie po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów, które wielu uważa za zmanipulowane.
Od wyborów 18 września Afganistan faktycznie pozostaje bez parlamentu, co jest niepokojąca oznaką politycznej niestabilności w tym samym czasie, gdy Stany Zjednoczone finalizują przegląd swej afgańskiej strategii wojennej.
W mediach pojawiły się doniesienia, że urząd prokuratora generalnego zwrócił się do Sądu Najwyższego Afganistanu o anulowanie wyników wyborów. Jednak zdaniem żądającej zwołania parlamentu grupy deputowanych, żaden organ państwowy nie ma prawa "wtrącać się w proces wyborczy".
Ostateczne wyniki wyborów w 34 prowincjach kraju ogłoszono 1 grudnia. Funkcjonariusze wyborczy deklarowali pod koniec listopada, że parlament może się ukonstytuować w ciągu tygodnia, ale do tej pory nikt nie próbował go zwoływać.
Po doniesieniach mediów o zamiarach unieważnienia wyników wyborów Niezależna Komisja Wyborcza oskarżyła urząd prokuratora generalnego o "nieodpowiedzialne oświadczenia" i ostrzegła, że próba podważenia ważności głosowania wywoła kryzys polityczny.
Występując w poniedziałek na konferencji prasowej w Kabulu, rzecznik Karzaja Wahid Omer zbagatelizował opóźnienie w zwołaniu parlamentu, zaznaczając, iż z porównywalną sytuacją mają do czynienia inne państwa, a prezydent będzie przestrzegał konstytucji.
"Obecna sytuacja nie jest krytyczna, to sytuacja powszechna w wielu światowych demokracjach. Demokracja w Afganistanie jest w stanie tworzenia się" - powiedział Omer. (PAP)
dmi/ mc/
7886880