Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton przybyła w środę do Afganistanu, w przeddzień zaprzysiężenia Hamida Karzaja na drugą kadencję prezydencką po wygranych przez niego wyborach, które nie były wolne od korupcji.
Pani Clinton odwiedza Kabul po raz pierwszy w charakterze szefowej amerykańskiej dyplomacji.
Jej wizyta przypada w czasie, kiedy administracja prezydenta Baracka Obamy podejmuje decyzję w sprawie wysłania dodatkowych oddziałów do Afganistanu, a oszustwa wyborcze położyły się cieniem na reputacji Karzaja na Zachodzie.
W niedzielę Clinton oświadczyła, że prezydent Karzaj musi "bardziej się starać", jeśli zależy mu na poparciu USA. Wyjaśniła, że Waszyngton zażądał utworzenia komisji antykorupcyjnej. Waszyngton od dawna ma pretensje do władz w Kabulu o korupcję i układy prezydenta z lokalnymi watażkami, żyjącymi z handlu narkotykami.
Karzaj został ogłoszony zwycięzcą wyborów prezydenckich po wycofaniu się z drugiej tury jego głównego konkurenta, byłego szefa MSZ Abdullaha Abdullaha. Po pierwszej turze prawie jedną trzecią głosów oddanych na Karzaja uznano za sfałszowane.
W uroczystości zaprzysiężenia weźmie udział 800 gości, w tym 300 cudzoziemców. Oczekiwani są wysocy rangą przedstawiciele państw zachodnich zaangażowanych w wojnę w Afganistanie.
Przemówienie Karzaja podczas zaprzysiężenia będzie bacznie obserwowane w poszukiwaniu zapowiedzi zmian, w tym walki z korupcją, podczas jego drugiej kadencji.(PAP)
klm/ ro/
5152545, arch.