Ponad 10 proc. lokali wyborczych może w dniu wyborów prezydenckich w Afganistanie 20 sierpnia pozostać zamkniętych z powodów zagrożenia aktami przemocy - poinformowała w czwartek afgańska komisja wyborcza.
Oznacza to, że z powodu niemożności zapewnienia bezpieczeństwa wyborcom otwartych może zostać 6,2 tys. lokali zamiast 7 tys. przewidywanych początkowo.
Jeden z przedstawicieli komisji Zekria Barakzai wyjaśnił, że do ostatniej chwili władze będą oceniać sytuację pod względem bezpieczeństwa, dlatego nie można podać konkretnej liczby czynnych lokali. "Może być mniej lokali z powodu braku możliwości ich ochrony" - dodał inny przedstawiciel komisji Daud Ali Nadżafi.
Podkreślił, że lista stref, gdzie głosowanie będzie mogło się odbyć, zostanie opublikowana w ciągu dwóch, trzech dni.
W kwietniu komisja wyborcza przedstawiła władzom listę ok. 6970 potencjalnych lokali wyborczych, czyli więcej niż 6,2 tys., które były czynne w czasie wyborów parlamentarnych i lokalnych w 2005 roku.
Wyborom i przygotowaniom do nich towarzyszy pogorszenie bezpieczeństwa, a przemoc sięgnęła w ostatnich tygodniach poziomu nienotowanego od międzynarodowej interwencji pod koniec 2001 roku, która odsunęła od władzy talibów w Afganistanie - ocenia agencja AFP. Talibowie apelują do Afgańczyków, by zbojkotowali wybory i wystąpili zbrojnie przeciwko "zagranicznym najeźdźcom".
Nad bezpieczeństwem głosowania będzie czuwało prawie 200 tys. żołnierzy sił afgańskich i 100 tys. żołnierzy zagranicznych. Uprawnionych do głosowania jest ok. 17 mln Afgańczyków. (PAP)
ksaj/ ro/
4567344
