Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zlecił w niedzielę utworzenie komisji, której zadaniem będzie przeanalizowanie spraw talibów przetrzymywanych w afgańskich więzieniach. Jego zdaniem, w razie braku pewnych dowodów należy ich zwalniać.
Niedzielny dekret prezydenta jest zgodny z postulatem tradycyjnego zgromadzenia starszyzny plemiennej (dżirgi), która omawiała w tym tygodniu perspektywy pojednania w kraju.
Dżirga zaleciła zwolnienie wszystkich podejrzanych przetrzymywanych w afgańskich więzieniach i amerykańskim areszcie wojskowym, jeśli zarzuty wobec nich są nieuzasadnione.
Karzaj nakazał resortowi sprawiedliwości i sędziom stwierdzenie, którzy więźniowie "są przetrzymywani w więzieniach przy braku wystarczających dowodów", i dopilnowanie, by zostali natychmiast zwolnieni. W dekrecie nie wspomniano o amerykańskim areszcie wojskowym.
1 600 parlamentarzystów, szefów rad prowincji, duchownych i przywódców plemiennych, zwołanych przez Karzaja do Kabulu w sposób nieformalny na tradycyjne spotkanie dżirgi, uchwaliło w czwartek deklarację złożoną z 200 punktów. Dokument postuluje m.in. darowanie życia tym, którzy zdezerterują z szeregów talibów, i utworzenie "mechanizmu prowadzenia negocjacji", który pozwoliłby na jak najszybsze nawiązanie rozmów z talibami. Uczestnicy dżirgi zażądali także, aby zagraniczne oddziały w Afganistanie "zaprzestały nielegalnych obław przeprowadzanych w domach Afgańczyków oraz ostrzeliwania i zabijania cywilów".
Przywódcy rebeliantów nazwali deklarację "propagandową". Zapowiedzieli, że nie złożą broni, dopóki zagraniczne wojska nie opuszczą kraju, co ma się rozpocząć w lipcu 2011 roku. (PAP)
mw/ ls/
6375859 6375945 arch.