Talibowie od niedzieli wieczorem przetrzymują na wschodzie Afganistanu co najmniej dziewięć osób, głównie Turków. Leciały one śmigłowcem, który lądował awaryjnie na obszarze kontrolowanym przez bojowników - poinformowali przedstawiciele lokalnych władz.
Śmigłowiec należący do afgańskich linii Khorasan Cargo Airlines lądował awaryjnie z powodu trudnych warunków pogodowych w okręgu Azra, w prowincji Logar - powiedział agencji Reutera anonimowy przedstawiciel firmy. Azra jest najbardziej wysuniętym na wschód okręgiem Logar, który graniczy z Pakistanem i jest bastionem talibów.
"Siły bezpieczeństwa odnalazły helikopter, ale nie dziewięć osób, które przebywały na pokładzie. Zostały one porwane przez talibów" - powiedział człowiek numer dwa w lokalnych władzach Rais Chan Sadek.
Pojmany został Afgańczyk i ośmiu Turków - sprecyzował rzecznik lokalnego rządu Din Mohammad Darvisz. Z kolei według przedstawiciela linii lotniczych helikopterem leciało sześciu lub siedmiu inżynierów z tureckiej firmy budowlanej, dwóch zagranicznych pilotów oraz afgański pilot.
Rzecznik Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) poinformował, że śmigłowiec nie należał do natowskiej floty.
Według anonimowych źródeł w lokalnych władzach, na które powołuje się agencja AFP, szefowie lokalnych plemion próbują przekonać talibskich bojowników, by uwolnili przetrzymywane osoby.(PAP)
jhp/ ro/13654323 13654273 13654603