Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afganistan: Wiosenna ofensywa talibów, ataki m.in. w Kabulu

0
Podziel się:

#
wypowiedź rzecznika talibów o zemście za spalenie Koranu i zabicie cywilów oraz za bezczeszczenie
zwłok
#

# wypowiedź rzecznika talibów o zemście za spalenie Koranu i zabicie cywilów oraz za bezczeszczenie zwłok #

15.04. Kabul (PAP/Reuters) - Afgańscy talibowie poinformowali, że skoordynowane niedzielne ataki w Kabulu i innych regionach kraju to początek wiosennej ofensywy przeciw siłom rządowym i międzynarodowej koalicji. W stolicy rebelianci szturmowali kilka ambasad i parlament. Walki trwają.

Źródła medyczne w Kabulu podały, że w mieście zginęły co najmniej dwie osoby, a pięć zostało rannych.

"Dzisiejsze ataki to początek wiosennej ofensywy, planowaliśmy je od miesięcy" - powiedział rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid w rozmowie telefonicznej z agencją Reutera. W innym oświadczeniu rzecznika talibów podano, że rebelianci zaatakowali też silnie strzeżony kompleks pałacowy prezydenta Hamida Karzaja.

Mudżahid powiedział również, że ataki przeprowadzono w odwecie za spalenie Koranu w bazie NATO i zabicie 17 afgańskich cywilów przez amerykańskiego żołnierza, jak również nagrania wideo ukazujące bezczeszczenie zwłok talibów przez amerykańskich żołnierzy piechoty morskiej oddających na nie mocz.

Jak podał rzecznik afgańskiego MSW Sedik Sedikki, w atakach brali udział rebelianci z siatki Hakkaniego, mającej siedzibę w Pakistanie. Organizację tę uznaje się za największe zagrożenie dla wojsk NATO i afgańskich sił bezpieczeństwa.

W Kabulu talibowie przypuścili atak na parlament oraz dzielnicę dyplomatyczną, w tym na ambasady Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA. O zmierzchu w mieście nadal słychać było eksplozje i ogień z broni maszynowej po niemal pięciu godzinach walk. Według Sedikkiego starcia trwają nadal w centrum stolicy, w tym w rejonie Szer Pur i supermarketów, w których cudzoziemcy najczęściej robią zakupy.

Rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki poinformował PAP, że ambasada RP nie była obiektem ataku, a jej pracownicy są w bezpiecznych miejscach.

Kabulem wstrząsnęło w niedzielę co najmniej 10 eksplozji. Napastnicy ostrzelali afgański parlament, a wielu z nich wdarło się do budynku i parlamentarzyści - jak podało kilku z nich - stawili im opór. Jak informują afgańskie media, bojownicy wkroczyli również do hotelu Kabul Star niedaleko pałacu prezydenckiego i irańskiej ambasady.

Talibowie przypuścili również ataki na placówki sił rządowych i NATO w stolicach prowincji Nangarhar, Logar i Paktia.

Rzecznik talibów Mudżahid powiedział: "We wszystkich tych atakach dziesiątki mudżahedinów z lekką i ciężką bronią, w kamizelkach szahidów, z granatnikami, rakietami i granatami ręcznymi atakują cele". Dodał, że bojownicy zabili wielu żołnierzy NATO i afgańskich oraz policjantów, ale nie podał liczby. Agencja Reutera zaznacza przy tym, że talibowie często wyolbrzymiają dane o ofiarach.

Ponadto talibscy bojownicy zaatakowali lotnisko w Dżalalabadzie, około 130 km na wschód od Kabulu, gdzie mieści się ważna baza sił NATO. Rzecznik afgańskiego MSW podał, że w Dżalalabadzie, stolicy prowincji Nangarhar, zginęło czterech napastników. Według niego walki we wschodnich prowincjach Paktika i Nangarhar zakończyły się, ale trwają starcia w prowincji Logar.

Niedzielne ataki budzą obawy o powodzenie stopniowego wycofywania wojsk zachodniej koalicji i przekazywanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo siłom afgańskim - zauważa Reuters. Proces ten ma się zakończyć w 2014 roku. (PAP)

klm/ ap/

11208639 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)