Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Agencja dpa: Kryzys istotnie wpłynie na wynik wyborów w Hiszpanii

0
Podziel się:

Kryzys gospodarczy nie zatrzymuje się w Hiszpanii nawet przed ... bramami
cmentarzy - pisze we wtorek agencja dpa w materiale przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi w
tym kraju i wyraża opinię, że kryzys będzie miał istotny wpływ na wynik tych wyborów.

Kryzys gospodarczy nie zatrzymuje się w Hiszpanii nawet przed ... bramami cmentarzy - pisze we wtorek agencja dpa w materiale przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi w tym kraju i wyraża opinię, że kryzys będzie miał istotny wpływ na wynik tych wyborów.

W Saragossie władze nakazują opróżnianie na miejskim cmentarzu grobów, jeśli rodziny pochowanych tam osób zalegają z opłatami za wynajem. Szczątki zmarłych są w takich wypadkach grzebane w zbiorowych mogiłach.

Kryzys stał się dla Hiszpanów elementem codziennego życia. Dochody gospodarstw domowych spadły w tym roku o 4,4 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Pięć milionów Hiszpanów nie ma pracy. W 1,3 mln rodzin żadna osoba nie pracuje. Wskaźnik bezrobocia wynosi prawie 22 proc. i jest zdecydowanie najwyższy w całej Unii Europejskiej. Wielu bezrobotnych radzi sobie jakoś, pracując na czarno, innym pomagają rodziny.

Wszystkie sondaże wskazują, że rządzący od 2004 roku socjaliści poniosą klęskę. Przewiduje się, że konserwatyści nie tylko zdobędą większość absolutną, ale też osiągną rekordowy wynik. Przywódca konserwatywnej opozycji Mariano Rajoy wydaje się być dla wielu Hiszpanów ostatnią nadzieją.

Hiszpania nie była ostatnio główny problemem, jeśli chodzi o kryzys zadłużenia w strefie euro. Jednak po odejściu premierów Grecji i Włoch presja na hiszpańskie finanse zaczyna rosnąć. Oprocentowanie hiszpańskich obligacji osiąga rekordowo wysoki poziom.

Rząd ustępującego premiera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero koncentrował się ostatnio na opanowaniu zadłużenia. Dokładano wszelkich starań, żeby deficyt budżetowy zmniejszyć w tym roku do 6 proc. PKB (w 2010 r. - 9,2 proc.), zgodnie z zapewnieniami złożonymi przez Madryt Unii Europejskiej. Hiszpania chce w ten sposób odzyskać zaufanie inwestorów.

Komisja Europejska i ogromna większość ekspertów finansowych uważają jednak, że celu tego nie uda się osiągnąć. Gospodarka hiszpańska nie rozwija się tak, jak oczekiwano. Ponadto regiony i gminy zaciągają nowe długi, niwecząc częściowo starania oszczędnościowe rządu centralnego.

Zapatero przeforsował w minionym roku oszczędności wynoszące 10 miliardów euro. Zapłacił za to spadkiem popularności. Jego prawdopodobny następca Rajoy będzie musiał - zdaniem ekspertów - oszczędzić trzy razy więcej, by dotrzymać zobowiązań przewidujących redukcję deficytu budżetowego w 2012 roku do 4,4 proc. PKB.

Zadłużenie państwa nie jest jednak głównym problemem. Hiszpania jest zadłużona mniej niż większość pozostałych krajów UE. Słabym punktem hiszpańskiej gospodarki jest zadłużenie prywatne, powstałe w konsekwencji boomu budowlanego, który przed czterema laty raptownie się skończył. Banki chętnie udzielały kredytów mieszkaniowych rodzinom, chętnie kredytowały też firmy budowlane. Ale kiedy boom się skończył okazało się, że 700 tysięcy mieszkań nie znalazło nabywców.

Gdy załamał się rynek nieruchomości, Hiszpania - w odróżnieniu od Irlandii - nie zdecydowała się na ujawnienie "toksycznych kredytów" w bilansach banków. Instytucje finansowe obawiają się, że części kredytów nie odzyskają. W konsekwencji kredytów zaczęto udzielać bardzo ostrożnie. To z kolei sprawiło, że gospodarka nie rośnie, ponieważ brakuje pieniędzy na inwestycje. A bez wzrostu gospodarczego nie zmniejszy się liczba bezrobotnych. (PAP)

az/ mc/

10201337

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)