Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

AI krytykuje Birmę za ograniczanie wolności słowa przed wyborami

0
Podziel się:

Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International (AI) skrytykowała
w piątek rządzącą Birmą juntę wojskową za ograniczanie wolności słowa i zakaz krytyki rządu przed
pierwszymi od 20 lat wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w niedzielę.

Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International (AI) skrytykowała w piątek rządzącą Birmą juntę wojskową za ograniczanie wolności słowa i zakaz krytyki rządu przed pierwszymi od 20 lat wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w niedzielę.

Wybory mogły być okazją do przeprowadzenie znaczących zmian w dziedzinie praw człowieka - powiedział sekretarz generalny AI Salil Shetty. "Zamiast tego tuż przed głosowaniem rząd łamie prawa niezbędne do przeprowadzenia prawomocnych wyborów" - ocenił Shetty.

Wprowadzone w marcu przez władze restrykcyjne prawo wyborcze i liczne dyrektywy ograniczają wolność słowa i zakazują krytyki rządu. Partiom politycznym zakazuje się bojkotowania wyborów, a wojskowi tłumią apele o uwolnienie 2,2 tys. więźniów politycznych - stwierdza w komunikacie organizacja praw człowieka.

Jak pisze AI, 14 września wprowadzono ograniczenia w retransmisji przemówień w państwowych mediach, co w praktyce oznacza zakaz krytykowania rządu i poruszania problemów kraju, głównie kwestii etnicznych.

Cztery dni później władze ostrzegły laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi i jej partię Narodową Ligę na rzecz Demokracji, która została zdelegalizowana przed wyborami, że jakakolwiek próba organizowania bojkotu głosowania będzie karana. Jak pisze dziennik "The Irrawaddy", spekulowano wtedy, czy junta nie wykorzysta tego argumentu jako pretekstu do przedłużenia aresztu domowego Suu Kyi, w którym przebywa ona od blisko 20 lat. Noblistka ma wyjść na wolność 13 listopada.

AI przypomina, że w ostatnich tygodniach władze aresztowały 11 studentów, którzy rozdawali ulotki nawołujące do bojkotu. Dziewięciu z nich nadal pozostaje w areszcie.

Zachód i Birmańczycy mieszkający za granicą uważają, że niedzielne wybory będą farsą, a opozycja oskarża partię popierającą generałów o nielegalne i przedwczesne zbieranie głosów.

W ordynacji wyborczej wojskowi zastrzegli sobie m.in. prawo mianowania jednej czwartej deputowanych oraz deklarowali, że nadal obsadzać będą najważniejsze stanowiska w rządzie.(PAP)

jhp/ kar/

7640276

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)