[aktualizacja 08:00]
Czterej górnicy zostali uwięzieni ponad tysiąc metrów pod ziemią po silnym wstrząsie w kopalni Rydułtowy-Anna w Rydułtowach. W ciągu nocy trzech z nich udało się wydostać ze strefy zawału. Czwarty górnik niestety nie żyje.
**Według informacji nadzoru górniczego oraz Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia, do silnego wstrząsu (prawdopodobnie rzędu 2-2,5 stopnia w skali Richtera) doszło w czwartek o 22.28. Nastąpił zawał, który objął około 30 m pochylni, drążonej kombajnem chodnikowym. W strefie zagrożenia było ośmiu górników.
_ - Czterech z nich krótko po wstrząsie bezpiecznie wyjechało na powierzchnię, są poturbowani. Czterech kolejnych znalazło się w rejonie objętym zawałem. Trzej są już bezpieczni, od początku akcji nie ma kontaktu z czwartym _ - relacjonował rzecznik Kompanii, Zbigniew Madej.
Sztygar, a później ratownicy, szybko zlokalizowali miejsce, gdzie znajdowali się trzej górnicy - było to kilka metrów od granicy zawału. Około 3. nad ranem, po ponad czterech godzinach od wstrząsu, wykorzystując szczeliny i załomy w rumowisku udało się wydostać jednego z górników, a krótko potem kolejnego. Przed 6. rano ratownicy wydobyli z zawału także trzeciego poszkodowanego.
Kopalnia Rydułtowy-Anna jest jedną z bardziej narażonych na wstrząsy w polskim górnictwie węgla kamiennego.
Ze wstępnych ocen wynika, że dwaj górnicy, wydobyci jako pierwsi, nie odnieśli poważniejszych obrażeń, są lekko ranni; szli do szybu o własnych siłach. Trzeci był bardziej osłabiony, możliwe też, że doznał jakichś złamań. Poszkodowani są już na powierzchni, trafią do szpitala.
Wcześniej jednemu z ratowników udało się dotrzeć do górników z wodą do picia. Wydobycie górników było czasochłonne, bo ratownicy musieli zrobić w rumowisku odpowiednie przejście.
Dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego sprecyzował, że trzeba było m.in. rozcinać zalegające w zasypanym wyrobisku pogięte elementy, pręty, siatki i inne części podziemnej infrastruktury.
Po wstrząsie wyrobisko 1080 m pod ziemią (a nie, jak wcześniej informowano, 1200 m) zostało zdeformowane, uszkodzona została m.in. obudowa chodnika oraz znajdujące się w nim instalacje. Aby dojść do uwięzionych, ratownicy musieli ręcznie usuwać zagradzające im drogę pogięte elementy. Akcja musi być prowadzona z rozwagą, bo każdy nieostrożny ruch może poruszyć inne zalegające w zasypanym wyrobisku materiały i utrudnić dotarcie do górnika.
Z czwartym zasypanym górnikiem przodowym od początku akcji nie było kontaktu. Gdy dotarli do niego ratownicy okazało się, że górnik nie żyje. Na miejscu pracuje pięć zastępów ratowniczych, zarówno z kopalni, jak i stacji ratownictwa górniczego.
ŚMIERTELNE WYPADKI W RYDUŁTOWY-ANNA Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/66/t74818.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/gornik;zasypany;w;kopalni;w;polkowicach,60,0,688188.html) | Górnik zasypany w kopalni w Polkowicach Wskutek nocnych wstrząsów w kopalni miedzi ucierpiało 10 górników. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/92/t74844.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/27-letni;gornik;zginal;w;kopalni;murcki-staszic,29,0,588317.html) | 27-letni górnik zginął w kopalni "Murcki-Staszic" Czyścił działający przenośnik taśmowy, który wciągnął go w swoje tryby. |